Uncharted 5 musi to mieć, żeby mieć szansę na sukces

| autor: Bartosz Kwidziński | Przeczytasz w 5 minut
Zwiększ rozmiar tekstu
Uncharted 5 musi to mieć, żeby mieć szansę na sukces

Uncharted to na pewno jedna z najważniejszych dla PlayStation serii. Wyczekujemy z niecierpliwością kolejnej odsłony, mając na uwadze, że w tych czasach potrzeba czegoś więcej niż kolejna gierka z serii, aby osiągnąć sukces. W tym artykule podsumuję zatem, co powinno mieć Uncharted 5 – jestem przekonany, że fani się z tym zgodzą.

Kiedy Uncharted zadebiutowało w 2007 roku na konsolach PlayStation 3, pewne było jedno. Użytkownicy PS3 dostali odpowiedź na serię Tomb Raider i jeden z najlepszych tytułów ekskluzywnych. Do dziś w pierwsze przygody Nathana Drake’a nie zagramy poza ekosystem japońskiego giganta. Właściwie jedynym odstępstwem od tej reguły jest Uncharted 4: Kres Złodzieja, dostępne również na komputerach. Dla porządku warto jeszcze wspomnieć o Uncharted: Zagionione Dziedzictwo, w którym wcielamy się Chloe Frazer, partnerującą Drake’owi w „dwójce” (Kresie Złodzieja).

Jeżeli, podobnie jak ja, jesteście spragnieni kolejnych przygód wspomnianego awanturnika, to zapraszam do lektury dzisiejszego artykułu. Przejdźmy zatem do tego, co powinno mieć Uncharted 5, chcąc zainteresować graczy. Oto 5 najważniejszych, moim zdaniem, czynników.

1. Grywalny Nathan Drake

Co prawda powyższy akapit może być nieco mylący – wspominam w nim przecież o grywalnej Chloe Frazer – ale nie sposób zaprzeczyć faktom. Te natomiast jasno wskazują, że główną postacią i w zasadzie twarzą serii Uncharted jest nikt inny, jak Nate Drake. Nie ukrywam też, że bardzo polubiłem tego bohatera. Już w „jedynce” ujął mnie jego humor połączony z nierzadko przypadkowością działań, ale i determinacją w dążeniu do celu.

Jednak to w dwójce Drake rozwinął moim zdaniem skrzydła. Do dziś uważam tę odsłonę za jedną z najlepszych gier przygodowych. Idealne było w niej prawie wszystko (no, może poza tandetnym zakończeniem). Ogromnie spodobało mi się przedstawienie relacji Drake’a z Sullym oraz Eleną Fisher. Postaci zostały zagrane bardzo dobrze i można nierzadko odnieść wrażenie, że po prostu oglądamy film w kinie.

Zwłaszcza dodając do tego rewelacyjną muzykę, na czele z przewodnim Nate’s Theme 2.0. Kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy (oczywiście w wersji 1.0, pochodzącej z debiutu Nate’a, a więc Fortuny Drake’a), od razu poczułem się jak podczas mojego pierwszego seansu Indiany Jonesa i Poszukiwaczy Zaginionej Arki. Zresztą posłuchajcie sami na początku tego akapitu.

2. Unreal Engine 5 i ray-tracing

Uncharted 5 musi mieć ray-tracing

Rozwój technologii jest niezaprzeczalnym zjawiskiem. Co chwilę rynek zalewają nowe modele sprzętów – zarówno dla graczy, jak i melomanów czy fanów kinematografii. Nic wobec tego dziwnego w coraz większych oczekiwań odbiorców w kwestii wirtualnej rozgrywki. Coraz częściej można słyszeć zapowiedzi zaimplementowania śledzenia promieni w czasie rzeczywistym (tzw. ray-tracingu). Przykładami nadchodzących gier, które wydają się świetnie korzystać z tej technologii są przede wszystkim Spider-Man 2 oraz Alan Wake 2. Nie sposób nie wspomnieć również o genialnym Cyberpunku 2077 (a także o świetnym rozszerzeniu, Cyberpunku 2077: Widmo Wolności).

Bardzo zdziwiłbym się, gdyby kolejna część Uncharted nie wspierała tego nowości. Zwłaszcza, że miałaby ona sporo sensu w kontekście umiejscowienia akcji. Marzą mi się zapomniane, zatopione w mroku, jaskinie, przez które przebija się zagubiony promień światła. Na pewno studio Naughty Dog byłoby w stanie wymyśleć zastosowania tej technologii również w przypadku zagadek w świątyniach, których raczej nie brakowałoby w nowej grze.

3. Świetne muzyka i udźwiękowienie

Nie bez znaczenia jest dla mnie też ikoniczna właściwie reakcja Drake’a na niebezpieczne, czy zaskakujące sytuacje. Angielskie „crap” brzmi niesamowicie soczyście i adekwatnie. Co prawda wszystkie gry z cyklu Uncharted są w pełni zlokalizowane. W opisywanego poszukiwacza przygód w polskiej wersji językowej wciela się – naprawdę udanie, swoją drogą  – Jarosław Boberek. Niemniej jednak w moim przekonaniu to Nolan North najlepiej oddał emocje, jakie targają Natem i dlatego to właśnie z oryginalnej ścieżki głosowej korzystałem w całej serii.

Mam nadzieje, że – o ile powstanie – Uncharted 5 również pozwoli na wybranie angielskich głosów i polskich napisów. Znając politykę PlayStation, można tak śmiało założyć. Podobnie zresztą jak wariant, według którego gra będzie posiadała polski dubbing. To jednak wyłącznie założenie i przypominam, że na razie nie ma informacji na temat powstawania Uncharted 5.

4. Skarb i interesujące widoki

Uncharted 5 musi mieć takie widoki

Jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych akapitów, liczę na zaimplementowanie śledzenia promieni w czasie rzeczywistym w kolejnych perypetiach Nate’a Drake’a. Seria Uncharted zawsze oferowała wiele dopracowanych miejscówek rozsianych po całym świecie. Czy zwiedzaliśmy szkockie wyżyny, czy tropikalne lasy, czy indyjskie targi, zawsze było na czym zawiesić oko.

Oczywiście Drake wraz z ekipą bynajmniej nie podróżowali bez żadnego konkretnego celu. Poszukiwali oni przecież skarbów, które byłyby w stanie ocalić świat. Na porządku dziennym jest bowiem ściganie się na czas z formacjami przeciwników, pragnących zdobyć całą wadzę wyłącznie dla siebie. Stanowiło to często pretekst do zaprezentowania monumentalnych wręcz lokacji – perspektywa, w której postać jest widoczna na tle budowli, na którą weszła z pewnością jest rozpoznawalna przez niejednego gracza. 

Biorąc pod uwagę dotychczasowe dokonania studia Naughty Dog. Amerykanie niejednokrotnie dowiedli, że są w stanie zaskoczyć doborem precjoza to odszukania.

5. Dostępność wyłącznie na nowych konsolach

Uncharted 5 powinno wyjść tylko na nowe konsole

Dla niektórych czytelników może to być dość kontrowersyjne stanowisko, ale uważam, że należy to powiedzieć otwarcie. Zapomnijmy już o poprzednich konsolach, PlayStation 4 i Xbox One. Już czwarty rok można grać na PlayStation 5 i Xboxie Series. Nie ma też żadnego problemu z dostępnością nowych konsol od Sony i Microsoftu. To już ten moment, żeby spakować swoje PS4 lub XONE i spojrzeć w przyszłość – ku PS5 i XSX.



Zakładając, że Uncharted 5 powstanie, należałoby spodziewać się celowania Naughty Dog tylko w aktualną generację. Dzięki temu na PS5 można byłoby wykorzystać potencjał dysków SSD, pozwalający błyskawicznie załadować potrzebne dane. Mogłoby to mieć niemały wpływ na zagadki środowiskowe oraz lepszą stronę wizualną.

Dawne konsole aktualnie są niestety wyłącznie hamulcem zmian. Natomiast ukierunkowanie się na PlayStation 5, oprócz szybszego ładowania plików, mogłoby powodować szereg korzyści. Dzięki obsłudze funkcji pada DualSense moglibyśmy liczyć na świetne efekty dotykowe. Te wibracje potrafią znacząco wpłynąć na nasze poczucie zanurzenia się w przedstawionym świecie. Z kolei adaptacyjne spusty fajnie oddają opór różnego rodzaju broni. Nie można też zapomnieć o wbudowanym w kontroler głośniku. Bez problemu jestem w stanie wyobrazić sobie dobiegający z nich odgłos przelatującego w dżungli ptaka. Z chęcią zobaczyłbym także obsługę mikrofonu. Może do pozbycia się kurzu z dokumentu, dmuchając w mikrofon?



Dodatkowa nadzieja – obsługa PS VR2

Uncharted 5 powinno wyjść też na PS VR2

Bardzo chętnie powitałbym – czy to przeniesioną jedną z poprzednich części serii, czy zupełnie nową odsłonę – Nate’a Drake’a również na PlayStation VR2. Połączenie wspinania się i walki w wirtualnej rzeczywistości ukazało się oczywiście przy okazji premiery tych gogli.

Chodzi mi oczywiście o rewelacyjną grę Horizon: Call of the Mountain. Nie wspominam o niej bez kozery. Nathan również często przemierza dżunglę i walczy z przeciwnikami. Występują jednak również poważne różnice. Przede wszystkim Drake sięga po broń palną, a więc jest tu spore pole do popisu w kontekście wykorzystania adaptacyjnych spustów. Nie brakuje rozwiązywania zagadek, co byłoby jeszcze bardziej efektowne wizualnie ze względu na osadzenie nas w centrum wirtualnego świata. Uncharted VR mogłoby być połączeniem wspomnianego Horizona z tegorocznej edycji gogli z Blood & Truth z poprzedniej generacji PS VR. Ja bardzo chętnie zobaczyłbym efekt.

Uncharted 5 ma ogromne szanse na sukces

Uncharted 5 ma ogromne szanse na sukces

Cykl Uncharted jest jedną z moich ulubionych serii dostępnych na konsolach PlayStation. Mimo że zakończenie „czwórki” nie wskazywało jednoznacznie na kontynuację losów Nate’a, to ja bardzo chciałbym ją zobaczyć. Mam nadzieję, że tak się stanie i usłyszymy jeszcze o powrocie Drake’a, tym razem na konsolach nowej generacji – czego życzę Wam i sobie.

Komputronik Gaming Google News

Mogą Cię zainteresować:

Pasjonat skradanek, RPG-ów i dobrego rocka. Za najważniejsze w grach uważa rozgrywkę, udźwiękowienie i charyzmatyczne postaci (niekoniecznie w takiej kolejności). Główne platformy to PlayStation 5 i PS VR2, ale nie pogardzi też Steam Deckiem. Fan NHL-a i kibic drużyny Montreal Canadiens (Go Habs Go!).
Dziękujemy, że przeczytałeś cały artykuł. Jak go oceniasz?
3.7/5 - (4 głosy)

Czytaj Więcej


Czytaj NANO