Premiera The Thaumaturge niebawem. Ta gra wygląda i brzmi jak Wiedźmin 1

| autor: Krzysztof Lewandowski | Przeczytasz w 3 minuty
Zwiększ rozmiar tekstu
Premiera The Thaumaturge niebawem. Ta gra wygląda i brzmi jak Wiedźmin 1

The Thaumaturge zapowiada się ciekawie już przez sam wzgląd na listę twórców. Studio Fool’s Theory, które odpowiada za wspomnianą grę, ma w swoich szeregach deweloperów mogących pochwalić się pracą przy takich produkcjach jak Wiedźmin 2: Zabójcy królów i Wiedźmin 3: Dziki Gon. Nie bez powodu to właśnie ten zespół otrzymał od CD Projektu RED zadanie opracowania remake’u pierwszej odsłony przygód Geralta z Rivii.

Co jednak z samodzielnym, oryginalnym projektem Fool’s Theory? Ten niebawem trafi do sprzedaży. Premiera The Thaumaturge została już wyznaczona. Wcześniej udostępniono demo gry, które miałem okazję przejść i tym samym wyrobić sobie wstępne zdanie na temat produkcji.

The Thaumaturge – kiedy premiera?

Do premiery rzeczonej produkcji zostało niewiele czasu. The Thaumaturge zadebiutuje już 5 grudnia 2023 roku. Początkowo będzie można w nią zagrać wyłącznie na PC, lecz w planach są również wydania na konsole PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Mają się one ukazać się na początku 2024 r. Co istotne, The Thaumaturge wyjdzie w polskiej wersji językowej. Niestety obejmie ona wyłącznie napisy.

Marian, tu jest jakby wiedźminowo! 

Wydano dwie wersje demonstracyjne The Thaumaturge. W pierwszą można było zagrać podczas tegorocznego Poznań Game Arena, zaś druga została opublikowana na platformie Steam i to właśnie tę przeszedłem. Akcja tego dema rozgrywa się we wsi i pełni ono rolę prologu przed głównymi wydarzeniami, które mają rozegrać się w XX-wiecznej Warszawie.

Grafika The Thaumaturge nie sprawia wrażenie nowoczesnej.
Grafika The Thaumaturge nie wygląda nowocześnie.

Podejrzewam, że z tego powodu nie zobaczyłem jednej z największych atrakcji gry. Stolica Polski z 1905 roku, uzupełniona fantastycznymi motywami, musi robić wrażenie! Za to udostępniona w demie wieś przypomina pierwszy akt z Wiedźmina 1. Pamiętacie klimat Podgrodzia Wyzimy? Ta lokacja jest bardzo podobna.

Szarobury świat, zabobonni mieszkańcy, peryferia społeczne – absolutnie wszystko się zgadza. Tylko że w Podgrodziu Wyzimy mogliśmy spędzić parę (czy nawet paręnaście?) godzin, zaś tutaj mamy do czynienia z krótkim przystankiem przed główną fabułą, mającym przedstawić nam wiodącego bohatera. Poza tym również graficznie ta część The Thaumaturge kojarzy się z Wiedźminem 1 – oprawa jest zupełnie niedzisiejsza. Aż dziwią mnie solidne wymagania sprzętowe. 

Są zadatki na dobrą fabułę

Mitologia świata wypada intrygująco, bo fantastyka w ezoterycznym wydaniu miesza się z historycznym podejściem. Początki XX wieku, kiedy rządy sprawuje rosyjski carat, a po drogach chodzą zarówno żydowscy kupcy, jak i polscy mieszczanie, zachęcają do dalszej gry i budują nęcący klimat. Tylko że demo w pełni tego atutu nie odsłania, skazując nas na błąkanie się po wiejskiej, biednej scenerii.

Wiktor Szulski to taumaturg – inaczej człowiek o nadnaturalnych zdolnościach, mający u swojego boku postać zwaną salutorem, pozwalającą mu dostrzegać więcej i walczyć lepiej. W demie staje on na przeciwko groźnemu przeciwnikowi i klątwie, a zatem otrzymujemy następne podobieństwo do przygód Geralt z Rivii. Biały Wilk nieraz musiał wgłębiać się w tajemnicze sprawy i przeciwdziałać upiornym działaniom.

Tylko nie mogę przeboleć, że po umiejscowionym we wsi pobocznym wątku jedynie się prześlizgujemy i od razu go zamykamy. Tak jakbym dostał paczkę chipsów, ale mógł co najwyżej wziąć jednego i go polizać – nie daje to większej satysfakcji. Zastanawiam się, czy w Warszawie akcja nabierze rozpędu oraz pojawi się więcej postaci i komplikacji. Czy wtedy rzeczywiście wejdziemy w środek ludzkich istnień i różnych niezwykłych zagadek?

Pragnienie konkretów 

Niewykluczone, że taki urok tego dema. Niemniej musicie wiedzieć, że historia ma potencjał, lecz udostępniony fragment rozgrywa się za szybko – a od twórców wcale nie oczekiwałem od razu zamkniętego wątku. Można go było tylko napocząć i zaintrygować gracza. No ale poza tym są też sekrety, rodzinne sprawy Wiktora czy enigmatyczny Rasputin – więc spokojnie, po wstępie nie oceniam całości, ponieważ ta jeszcze się wykluwa.

Eksploracja świata i system walki wydają się trochę toporne. Powoli zwiedzamy lokacje, musimy poczekać na podświetlenie się odpowiednich elementów do zbadania… Cóż, nie jest to gra dla niecierpliwych, ale zdaję sobie sprawę, że jeśli fabuła odpowiednio wciągnie, nie będzie to stanowiło większego problemu. Nie jest to w końcu gra akcji, ale RPG z detektywistycznym zacięciem i z pewną ilością informacyjnej treści do przyswojenia.

Na razie walka wygląda prosto, a wręcz ubogo.
Na razie walka wygląda prosto, a wręcz ubogo.

Jeśli chodzi o walki – tutaj trzeba tylko wybierać konkretne ruchy naszej postaci, bez żadnego pośpiechu. Dostępnych ataków jest niewiele, więc tak skonstruowane starcia są dziwnie proste. Może jednak to również zmieni się wraz z postępami w rozgrywce, rozwinięciem postaci i przy silniejszych przeciwnikach?

W tej chwili trudno nie określać The Thaumaturge jako gry budzącej nadzieję, niż zachwycającej już teraz. Fragment, który mogłem przejść, nie zdążył mnie porwać, nie pokazał też – choć w tak małej, wiejskiej skali mógł to zrobić – trudnych moralnie decyzji prowadzących do różnych zakończeń. Koncepcja brzmi super, wiedźmińskie skojarzenia są na plus, więc dajcie mi tylko więcej konkretnej, fabularnej treści w samej Warszawie. 

Może Cię zainteresować:

Komputronik Gaming Google News
Dziennikarz i polonista z wykształcenia. Od lat publikuje teksty w sieci o grach, filmach, serialach, książkach czy komiksach. W szczególności uwielbia oniryczną konwencję i gatunek RPG. Również miłośnik piłki nożnej, od niedawna bawiący się testowaniem różnych rodzajów herbat.
Dziękujemy, że przeczytałeś cały artykuł. Jak go oceniasz?
5/5 - (3 głosy)

Czytaj Więcej


Czytaj NANO