Gra The Last of Us Part I to remake wydanej na PlayStation 3 pierwszej odsłony kultowego cyklu przygodowych gier akcji z 2013 roku, rozgrywającego się w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zainfekowanych przez pasożytującego grzyba ludzi. We wrześniu 2022 roku ukazała się wersja na PS5, z kolei opóźniona wersja PC zadebiutuje 28 marca 2023 roku. Już jutro doczekamy się zatem The Last of Us Remake na PC. Zanim to nastąpi, warto zapoznać się z wymaganiami sprzętowymi oraz opcjami, jakimi na PC będą mogli cieszyć się gracze.
Spis treści:
Wymagania sprzętowe The Last of Us: Part 1 na PC są już od jakiegoś czasu znane. Twórcy opublikowali nie tylko bazowe konfiguracje, ale również te bardziej zaawansowane, przeznaczone dla osób zainteresowanych najwyższą jakością. Niestety nawet niższe progi będą wymagać od naszego sprzętu nie lada mocy.
Twórcy opublikowali dodatkowo zwiastun, który skupia się na funkcjach The Last of Us: Part 1 na PC. Dowiadujemy się z niego, że będziemy mogli skorzystać z FSR 2.2 oraz DLSS Super Resolution. Do tego dochodzi wsparcie dla formatów obrazu 21:9 Ultrawide oraz 32:9 Super Ultrawide.
W hit studia Naughty Dog na PC będziemy mogli zagrać nie tylko z użyciem klawiatury i myszki, ale i za pomocą padów DualShock 4 oraz DualSense (ze wszystkimi funkcjami tego ostatniego, takimi jak haptyczne wibracje oraz adaptacyjne spusty). Nie zabraknie też opcji dostosowania sterowania pod nasze preferencje.
Na koniec pozostaje wspomnieć o możliwości skorzystania z V Synca, zablokowania animacji na konkretnej liczbie klatek na sekundę oraz zadecydowania o jakości tekstur, odbić, cieni czy wielu innych graficznych elementów. Twórcy obiecują również, że usuną błędy obecne w wersji na PlayStation 5.
Pozycja na konsole została wyceniona na 339 złotych. Z kolei The Last of Us Remake na PC w przedsprzedaży to cena 259 złotych. Przed zarzutami o to, że The Last of Us Part 1 jest zwykłym „skokiem na kasę”, starał się bronić Robert Morrison, jeden z twórców gry. Oto, co napisał na Twitterze: „Właściwie jest to najbardziej skrupulatnie realizowany i dopracowany projekt, jaki kiedykolwiek widziałem lub w jakim brałem udział w całej mojej karierze. Najwyższy możliwy poziom staranności i dbałości o szczegóły.”
Morrison odniósł się także do ceny The Last of Us Remake, która niestety do niskich nie należy. Oto, co możemy przeczytać na Twitterze: „Cena gry jest poza moją kontrolą, a wartość to rzecz subiektywna dla każdego człowieka. Sami możecie zdecydować, czy chcecie zapłacić, czy nie. Powiem tylko, że jestem pod wrażeniem pracy, jaką nad tym projektem wykonała niesamowita grupa ludzi. Włożono w niego ogromną ilość pasji.”
Poniżej możecie obejrzeć pierwszy zwiastun gry i ocenić, jak prezentuje się odrestaurowana przygoda Joela i Ellie.
Sony posiada w zanadrzu wiele starszych marek, a postanowiono gruntownie odświeżyć tytuł, który nie odstaje od współczesnych standardów. Porównania graficzne udowadniają jedno – przygoda sprzed 9 lat trzyma się doskonale. Tytuł wyciskał cały potencjał tkwiący w PS3. Z rozgrywką jest nieco inaczej. W tytuł gra się dzisiaj dobrze, ale odstaje już on od The Last of Us Part 2. Choćby pod kątem starć – te w „dwójce” są znacznie bardziej ekscytujące i dają więcej możliwości. Wynika to również z lepszej sztucznej inteligencji wrogów. Oryginalna gra mogłaby zatem sporo zyskać, gdyby jakość rozgrywki została podniesiona.
W The Last of Us nadal dobrze się gra, a pod względem grafiki pozycja absolutnie nie ma się czego wstydzić. Tym bardziej, że ledwie generację temu otrzymaliśmy porządny remaster.
Serwis IGN przygotował już porównanie graficzne z oryginałem. Postęp widać gołym okiem, ale czy ukazuje on 9 lat rozwoju technologicznego i przeskok aż dwóch generacji konsol? Moim zdaniem nie do końca.
Jeszcze przed premierą The Last of Us Part 1 w sieci pojawiły się nie tylko zrzuty ekranu, ale również filmy prezentujące fragmenty rozgrywki. Fani nie byli zadowoleni. Wyszło bowiem na to, że nie możemy liczyć na rozgrywkę rodem z drugiej części cenionej serii. Pewne elementy zostały lekko podrasowane, ale nie jest to oczekiwana jakość – zarówno jeśli chodzi o samą mechanikę strzelania, jak i zachowanie przeciwników.
Obawy graczy potwierdziły kolejne materiały, w których widać, że pod względem rozgrywki remake nie odbiega szczególnie od tego, co reprezentowała sobą pierwotna wersja. Przynajmniej jeśli chodzi o starcia. Możemy bowiem zobaczyć nową jakość w temacie ulepszania broni. W nowej wersji mamy lepsze animacje podczas korzystania z warsztatów – wzorem drugiej części. Poprawie uległa także mimika oraz animacje postaci czy oświetlenie.
Mimo wszystko trudno nie odnieść wrażenia, że z punktu widzenia konsolowca taki remake jest po prostu niepotrzebny. Zwłaszcza w świetle niezbyt wielu zmian, jakie oferuje względem oryginału. I niewykluczone, że wielu posiadaczy konsoli PlayStation 5, którzy mieli już okazję ukończyć ten tytuł na platformach starszej generacji, odświeżoną wersją się po prostu nie zainteresuje.
Na szczęście The Last of Us: Part 1 ukaże się też na komputerach PC – pierwszy raz na platformie innej niż konsole PlayStation. To kolejny element ofensywy Sony na ten rynek. Taki remake jest więc świetną okazją dla ogromnego grona graczy, aby po raz pierwszy zapoznać się z tą historią i to w najlepszym wydaniu.
Uważam, że The Last of Us: Part 1 powstał głównie z myślą o użytkownikach PC i świetnie przyjętym serialu.
Jestem niemal pewien, że to właśnie na komputerach tytuł sprzeda się lepiej i zyska wielu nowych fanów, którzy w końcu zapoznają się z uniwersum stworzonym przez studio Naughty Dog. Dlatego ostatecznie widzę sens i ogromny potencjał w całej tej inicjatywie, choć początkowo wydawała mi się ona nie do końca potrzebna.
Premiera serialu The Last of Us od HBO przyczyniła się natomiast do skoku popularności wersji na PlayStation 5 i PlayStation 4. Po obejrzeniu pilotażowego odcinka wielu ludzi postanowiło powrócić do tej przygody za sprawą nowej wersji albo się z nią zapoznać.
Mogą Cię zainteresować: