The Elder Scrolls to jedna z najważniejszych serii RPG w historii. Skyrim odniósł ogromny sukces, sprzedając się w milionach egzemplarzy, więc fani z niecierpliwością czekają na The Elder Scrolls 6. Choć szczegółów jest niewiele, Bethesda potwierdziła, że prace nad grą trwają. Poniżej zbieramy najważniejsze informacje o TES 6.
Spis treści:
Phil Spencer (szef Xbox) ujawnił, że The Elder Scrolls 6 nie zadebiutuje wcześniej niż w 2028 roku. Inne źródła wskazują na możliwy przedział 2026–2028, jednak bardziej prawdopodobny jest późniejszy termin.
Dlaczego premiera TES 6 jest aż tak odległa? Bethesda Game Studios aktualnie skupia się na rozwoju Starfielda, co oznacza prace nad dodatkami i aktualizacjami do tego tytułu. Studio nie prowadzi jednocześnie pełnoskalowej produkcji dwóch dużych gier, dlatego TES 6 wejdzie w kluczową fazę produkcji dopiero po zakończeniu wsparcia dla Starfielda.
TES Online nadal generuje przychody, ale Bethesda nie powiązała jego istnienia z opóźnieniem TES 6. Możliwe jednak, że Microsoft chce uniknąć rywalizacji między tymi tytułami.
Według byłego pracownika Bethesdy, Bruce’a Nesmitha, TES 6 może zostać oficjalnie ujawnione dopiero kilka miesięcy przed premierą, podobnie jak Fallout 4. Oznacza to, że Bethesda może długo utrzymywać projekt w tajemnicy, co zbiega się z dotychczasową strategią studia.
Tak naprawdę nic konkretnego jeszcze nie wiemy o TES 6. Gdy deweloperzy z Bethesda Game Studios – z Toddem Howardem na czele – są brani na spytki, w ich ogólnikowych słowach pobrzmiewają tylko mgliste przesłanki, że nadchodząca gra będzie wielka, przełomowa i przewyższy Skyrima. Ale wiecie, jak to jest z PR-ową mową twórców.
Oficjalny teaser The Elder Scrolls 6 został zaprezentowany przez Bethesdę w 2018 roku. Niestety nie zdradza on żadnych szczegółów, potwierdza jedynie istnienie gry i daje fanom pole do spekulacji na temat lokacji i stylu graficznego.
W powyższym 36-sekundowym trailerze widzieliśmy przelot kamery nad tajemniczą krainą – łąkami, górami, miastami. Fani błyskawicznie rozwinęli mapy i zaczęli dopasowywać to, co zobaczyli, do poszczególnych regionów kontynentu Tamriel (albo i szerzej: świata Nirn).
Często wskazywanymi kandydatami na miejsce akcji były prowincje Hammerfell lub Wysoka Skała (albo obie razem), które mają klimat zbliżony do umiarkowanego i są o tyle nieprzypadkowe, że wystąpiły w The Elder Scrolls II: Daggerfall z 1997 roku.
Być może zobaczymy zupełnie nowy region, który nie wystąpił w TES Online. A ponieważ ZeniMax Online przez najbliższe pięć lat może pokryć prawie całe Tamriel, nie zdziwiłbym się, gdyby postanowiono przenieść serię na któryś z innych kontynentów, które dotąd spowijała aura tajemnicy (np. Akavir, Atmora, Pyandonea). Taka „rewolucja” posłużyłaby też twórcom za skuteczny środek nakręcania ekscytacji fanów na grę.
TES 6 prawdopodobnie odziedziczy system rozwoju postaci ze Skyrima – sugeruje były pracownik Bethesdy, Bruce Nesmith. Studio dostosowało ten model w Starfieldzie, a TES 6 może jedynie go ulepszyć.
Nie oznacza to oczywiście braku zmian w The Elder Scrolls 6. Nowa gra rozbuduje stare pomysły i wprowadzi dodatkowe elementy, aby progresja była znacznie przyjemniejsza. Niemniej Bruce Nesmith wierzy, że u swojej podstawy będzie to po prostu Skyrim, ale uwspółcześniony. To w zasadzie dobra informacja, bo ten pomysł na levelowanie herosa jest zwyczajnie sprawdzony i sprawdza się w grach Bethesdy. Na żadną rewolucję pod tym względem nie ma co liczyć. Zwłaszcza że fani marki ponoć chcieliby tego samego, ale z większym rozmachem – The Elder Scrolls 6 ma być Skyrimem, ale lepszym.
Gry stworzone przez Bethesda Game Studios i wydane po Skyrimie – przede wszystkim Fallout 4 i Starfield – wskazują, jakich innowacji możemy oczekiwać. Nie ulega wątpliwości, że TES 6 zachowa wszystkie filary Skyrima i jego poprzedników. Można liczyć na:
Z pewnością twórcy będą dążyli do opracowania systemu walki jeszcze bliższego grom akcji. To ogólny trend panujący w praktycznie całym gatunku RPG, przed którym nie ucieka nawet Final Fantasy. Rynek wciąż nie jest nasycony grami FPP z „miodnie” zrealizowaną walką magią i mieczem, zatem Bethesda ma szansę dać popis na tym polu.
Inną pozycją obowiązkową w dzisiejszych grach z otwartym światem jest oddanie graczowi do dyspozycji własnej przestrzeni, którą może swobodnie personalizować. W Falloucie 4 odbudowywaliśmy osadę, w Starfieldzie dowolnie kształtujemy swój statek kosmiczny – a co znajdziemy w The Elder Scrolls 6? Cokolwiek to będzie, na pewno stanie się jednym z kluczowych elementów gry, rzutujących na inne jej aspekty (może nawet na miejsce akcji i przebieg fabuły).
Poza tym wysoce prawdopodobne jest pogłębienie mechanik rozwoju postaci, aby gracz miał co ulepszać i odblokowywać przez setki godzin. Nie powinniśmy jednak oczekiwać nadmiernie skomplikowanych umiejętności, opisów i statystyk bohatera. Takie zdanie wyraził w wywiadzie dla VideoGamer Bruce Nesmith, który był jednym z projektantów Skyrima.
Spodziewam się też dalszych prac nad systemem losowego generowania zadań (Radiant Quest), który w Starfieldzie jest już w stanie umieszczać na drodze bohatera nie tylko „proceduralne” postacie, lecz także osady, posterunki czy inne lokacje.
Kto wie, może Bethesda zaprzęgnie do pracy coraz bardziej zaawansowaną sztuczną inteligencję i zgotuje nam przełom w dziedzinie wchodzenia w dynamiczne interakcje z wirtualnym światem oraz jego mieszkańcami? Myślę, że z taką innowacją społeczność graczy mogłaby oszaleć na punkcie The Elder Scrolls 6 – a twórcy wynagrodziliby nam kilkunastoletnie czekanie na tę grę.
Czegokolwiek jednak nie chowają w zanadrzu deweloperzy, jedno jest pewne: premiera The Elder Scrolls 6 stanie się wielkim wydarzeniem i punktem odniesienia dla całej branży gier na wiele lat do przodu.
Mogą Cię Zainteresować: