Sony kontynuuje powolną pecetową ofensywę obejmującą dotychczasowe gry na wyłączność. Kolejnym tytułem, który porzuca okowy konsolowej ekskluzywności i ląduje na komputerach jest Marvel’s Spider-Man na PC. Gdy cztery lata temu recenzowałem wydanie na PS4, nie postawiłbym na taki obrót spraw. Niemniej na tym ruchu nikt nie traci, a wręcz przeciwnie – zyskują pecetowi gracze, którzy wreszcie mogą zagrać w najlepszą superbohaterską grę na rynku.
Postać Spider-Mana do tej pory nie miała łatwego życia, jeśli chodzi o popkulturę. Jeśli wyłączymy produkcje wchodzące w skład Marvel Cinematic Universe i skupimy się wyłącznie na dziełach Sony, zostaniemy z najwyżej średnią trylogią z Tobeyem Maguire’em i dylogią, w której pajęczyną strzela Andrew Garfield. Z grami było podobnie – pierwsze dwie produkcje Neversoftu sprzed ponad 20 lat trzymały poziom, ale później było już znacznie gorzej i tylko gościnne występy w innych grach ratował sytuację. Na szczęście Sony podpisało umowę z Marvelem, wybrało ekipę Insomniac Games i efektem tego jest właśnie Marvel’s Spider-Man.
Poniższa recenzja gry Spider-Man na PC analizuje, czy przyłożono się do konwersji i czy warto kupić grę w dniu dzisiejszej premiery (12 sierpnia o godzinie 17:00).
Spis treści:
Za konwersję na PC odpowiada doświadczone studio Nixxes, które zostało zakupione przez Sony jakiś czas temu właśnie po to, by porty z konsol nie odstawały jakościowo od pierwotnych wydań. Spider-Man na PC bazuje na wydaniu na PS5, które wzbogacono o nowe elementy wizualne, w tym podmieniony model Petera Parkera (co wzbudziło niemałą kontrowersję, w moim odczuciu kompletnie na wyrost). W zestawie dostaliśmy także wszystkie trzy dodatki fabularne, które wchodzą w skład zestawu „Miasto, które nie śpi”.
Ray tracing, który na PS5 działał w ograniczonej jakości (z uwagi na niedostateczną moc konsol), na PC rozwija skrzydła, o ile oczywiście posiadacie kartę graficzną, która jest w stanie te efekty uciągnąć. Zalecane przez producenta wymagania systemowe wskazują GPU pokroju GeForce’a GTX 1060 i będąc szczerym, taka karta wystarczy, by pograć sobie w 1080p i na średnich ustawieniach graficznych.
Aby gra w pełni rozwinęła skrzydła, musicie sięgnąć przynajmniej po RTX 3070 (a w przypadku RT i 60 fpsów mówimy o co najmniej RTX 3080). Sytuację w pewnym sensie ratuje obsługa DLSS, jednak niezależnie od tego, jak mocno kombinowałem na moim GeForce RTX 3080, by w rozdzielczości 4K korzystać z ray tracingu, nie byłem w stanie uzyskać stałych 60 klatek na sekundę bez znacznego obniżania jakości grafiki. Ostatecznie postanowiłem odpuścić sobie RT, bo gra bez niego i tak wygląda imponująco.
Warto też wspomnieć, że pecetowy port oferuje wsparcie dla monitorów ultrawide, niestety z uwagi na brak takowego sprzętu nie byłem w stanie sprawdzić tej funkcji. Sądząc jednak po przedpremierowych materiałach od producenta, Marvel’s Spider-Man w takiej konfiguracji musi wyglądać zachwycająco.
Insomniac Games postawiło na zupełnie nową historię, niezwiązaną z dotychczasowymi kreacjami growo-filmowo-komiksowymi. Oczywiście scenarzyści ściśle współpracowali z Marvelem, by zachować zgodność z przyjętymi przez komiksowego potentata zasadami licencjonowania.
Postać Petera Parkera jest dojrzalsza i pozbawiona komicznej „pierdołowatości”. Zamiast tego postawiono na jego niesamowitą inteligencję, którą połączono z nieznośnym rzucaniem sucharów i nieco dziwacznym brakiem powagi w kontaktach z MJ Watson.
Dzięki temu starszym graczom łatwiej jest wejść w skórę tego Parkera.
Nie będę wnikał zbyt mocno w szczegóły fabuły. Choć od premiery minęły cztery lata i sporo z Was mogło natrafić na spoilery, nie chciałbym nikomu psuć zabawy, więc skupię się jedynie na tym, że Spider-Man przez większość czasu próbuje rozwikłać spisek zawiązany przez Mr. Negative’a i dopiero w drugiej połowie gry na scenę wchodzi popularna grupa Sinister Six, która w grze składa się z Shockera, Electro, Scorpiona, Rhino, Vulture’a i, co oczywiste, Doc Ocka.
Swoje pięć minut dostają także Miles Morales i Mary Jane (w grywalnej formie), którzy skutecznie rozbijają monotonną dla niektórych formułę ciągłego skakania po dachach Spider-Manem. Cała historia nie jest zła – co prawda niczym nie zaskakuje, ale też nie schodzi poniżej pewnego blockbusterowego poziomu, co w tego typu grze po prostu wystarczy.
Jednym z najważniejszych aspektów rozgrywki Marvel’s Spider-Man jest jego otwarty świat, który dopasowano idealnie do możliwości naszego bohatera. Nie jest on ani za duży, ani zbyt mały. Idealny balans, jaki udało się osiągnąć studiu Insomniac Games, doceniłem już cztery lata temu i teraz robię to jeszcze bardziej w dobie ciągle rozrastających się tytułów.
Wystarczy rzut okiem na poniższą mapę świata, by uzmysłowić sobie, że wcale nie jesteśmy zalewani znacznikami tak, jak chociażby w serii Assassin’s Creed. Poza pobocznymi zadaniami czeka na nas kilka rodzajów aktywności, którym poświęcamy parę sekund (szukanie plecaków Parkera i robienie zdjęć znanym miejscom) lub kilka minut (czyszczenie miejscówek okupowanych przez syndykat Kingpina lub Demony).
Spider-Man nie dawałby tyle radości, gdyby Insomniac Games nie dopracowało w tak dużym stopniu bujania się na pajęczynie. Jest one wyśmienite, nie sprawia problemów i dzięki dodatkowym ruchom przyciągania się i wybijania z obiektów, nie tracimy nawet na moment dynamiki. Po Manhattanie możemy oczywiście biegać – Spider-Man opanował technikę parkouru, a i ludzie chętnie do nas zagadują, komentują wyczyny i proszą do zdjęcia. Widać, że deweloperzy włożyli mnóstwo serca w oddanie całego etosu bohatera z sąsiedztwa, jakim bez wątpienia jest Peter Parker.
Inspirując się systemem walki obecnym w grach z Batmanem od studia Rocksteady, Insomniac stworzyło swoją wariację tej mechaniki gry, która znacznie lepiej wykorzystuje zwinność pajęczaka. Nie uświadczymy tutaj braku płynności między atakami, animacje łączą się ze sobą bezproblemowo, a dzięki wykorzystaniu pajęczyny nie widzimy „ślizgania się”, które charakteryzuje gry z Batmanem. Dzięki szerokiemu spektrum gadżetów, które Spider-Man może wykorzystywać, gra oferuje nam kilka sposobów na rozwiązanie każdej potyczki. Do tego sporo starć możemy zakończyć z ukrycia, eliminując wrogów po cichu.
Jak już wspomniałem na wstępie, wraz z podstawową wersją gry, której ukończenie zajmuje kilkanaście godzin, jeśli pominiemy zadania i aktywności poboczne, dostajemy też trzy dodatki fabularne. W skład Marvel’s Spider-Man: Miasto, które nie śpi, wchodzą pomniejsze, łączące się ze sobą historie:
Pierwsza z nich rozwija wątek Black Cat, który przewijał się w podstawce, drugie DLC – porusza temat gangów walczących o wpływy na Manhattanie po osadzeniu w pudle Kingpina, a ostatni dodatek poświęcony został postaci Silver Sable, która odgrywa sporą rolę w trzeciej tercji gry.
Dodatki warte są uwagi i zapewniają kilka godzin dodatkowej zabawy, choć ich ukończenie bez pobocznych aktywności zajmuje mniej więcej półtorej godziny. Łącznie cały zestaw to ponad 20 godzin na samą fabułę i jakieś 40 godzin na zrobienie wszystkiego, co oferuje gra. W porównaniu do innych tytułów AAA z otwartym światem może wydawać się to niewiele, jednak w mojej opinii to idealny czas, by przyciągnąć gracza i go nie wynudzić.
Zanim jednak przejdziemy do ostatecznej oceny Marvel’s Spider-Man na PC, warto zerknąć na wymagania gry.
Minimalne wymagania PC:
Zalecane wymagania sprzętowe:
Insomniac Games dostarczyło świetną grę, a studio Nixxes zadbało o to, by pecetowy port nie odstawał od konsolowej wersji. Prawie im się udało, ponieważ przez kilka godzin nie napotkałem większych problemów z samą grą. Niestety, mniej więcej od połowy czasami zdarzyło się, że wyrzuciło mnie do pulpitu. Następowało to szczególnie podczas jednej z misji, w której sterujemy Mary Jane. Dodatkowo napotkałem problemy z przycinającymi się filmikami i menusami, w których uczymy się nowych umiejętności – prawdopodobnie z uwagi na to, że w miniaturkach wyświetlane są krótkie filmy instruktażowe. Poza tymi niedociągnięciami nie mam innych zarzutów do tej wersji gry.
Produkcja oferuje bardzo podobne czasy wczytywania, co wersja na PS5, bezproblemowo wspiera kontrolery, w tym DualSense z wszystkimi jego możliwościami (haptyczne wibracje, głośnik, triggery). Dodatkowe opcje graficzne pozwalają wycisnąć z gry jeszcze więcej, o ile oczywiście Wasz PC to uciągnie. A jeśli nie, to za rogiem czai się nowa generacja kart graficznych. Przy odpowiednim budżecie Marvel’s Spider-Man w rozdzielczości ultrawide spowoduje opad szczęki.
Plusy:
Minusy:
Ocena: 8,5/10
Oficjalna premiera Marvel’s Spider-Man odbędzie się 12 sierpnia 2022 roku o godzinie 17:00.
Mogą Cię zainteresować: