Jakiś czas temu firma Ubisoft ogłosiła datę premiery Skull and Bones – pirackiej gry zapowiedzianej jeszcze w 2017 roku, której losy są, mówiąc bardzo oględnie, dość burzliwe. Zaczęliśmy dostawać coraz więcej szczegółów na temat tej produkcji i mogłoby się wydawać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, a miłośnicy morskich bitew i sieciowych przygód ze znajomymi mogą zacierać ręce. Wygląda na to, że nic bardziej mylnego. Przy okazji ostatniego spotkania z inwestorami przedstawiciele Ubisoftu podali, że tytuł nie ukaże się 9 marca, czyli w podanym we wrześniu terminie (via Polygon).
Spis treści:
Zgodnie ze słowami, które padły na wspomnianym spotkaniu, problematyczny tytuł ukaże się dopiero w przyszłym roku fiskalnym, czyli nie wcześniej niż 1 kwietnia 2023 roku. Oto, w jaki sposób wytłumaczona została ta decyzja w specjalnej notce prasowej: „Dodatkowy czas [poświęcony na produkcję gry – przyp. red.] już się opłacił i przyniósł imponującą poprawę jej jakości, co potwierdziły ostatnie playtesty. Wierzymy, że gracze będą pozytywnie zaskoczeni jej ewolucją. Postanowiliśmy opóźnić premierę, aby mieć więcej czasu na zaprezentowanie bardziej dopracowanego i zbalansowanego doświadczenia, a także zbudować świadomość.”
Przypominamy, że tytuł zmierza na PC oraz konsole Xbox Series X/S i PlayStation 5. Zamówienia przedpremierowe można składać w tym miejscu. Tytuł jest dostępny w dwóch edycjach – Standardowej oraz Premium (zawierającej m.in. dwie dodatkowe misje).
Jeśli nie możecie się doczekać premiery Skull and Bones i chcielibyście sprawdzić grę wcześniej, to możecie zapisać się do beta-testów.
Musicie jedynie wejść na tę stronę, wybrać interesującą Was platformę, zarejestrować się i liczyć, że zostaniecie wybrani.
Frma Ubisoft zaprezentowała już oficjalne wymagania sprzętowe Skull & Bones – nie są one specjalnie wygórowane.
Pełną listę wymagań możecie zobaczyć na grafice poniżej.
Jak już wspomnieliśmy wyżej, Skull & Bones wyjdzie na komputery osobiste oraz konsole nowej generacji. Jak to bardzo często bywa, ta pierwsza wersja będzie posiadała wyjątkowe opcje graficzne, wykorzystujące możliwości najnowszych kart graficznych. Czego zatem możemy się spodziewać? Chociażby:
Wszystko po to, aby Wasze bitwy na wodach Oceanu Indyjskiego były jeszcze piękniejsze i efektowniejsze. Z innych istotnych rzeczy należy wspomnieć, że pecetowe Skull & Bones zaoferuje pełny crossplay z innymi platformami. Gracze komputerowi będą mogli bawić się wspólnie z posiadaczami gry na PlayStation 5, Xboksa Series X/S.
W obecnym kształcie Skull and Bones jest sieciową grą akcji z otwartym światem, rozgrywającą się w złotym okresie piractwa na Oceanie Indyjskim. Wcielimy się tu w początkującego pirata i będziemy piąć się w hierarchii, rabując, prowadząc bitwy morskie itp.
Choć tytuł nastawiony jest na rozgrywkę sieciową, ma też zaoferować sporo opcji konfiguracyjnych, pozwalających przystosować zabawę pod kątem pojedynczego gracza. Można będzie chociażby wybrać, czy chcemy grać na serwerach PvE czy PVP, a większość aktywności ma być możliwa do ukończenia samemu.
Skull & Bones jest produkcją nastawioną przede wszystkim na rozgrywkę wieloosobową, zatem raczej nie powinniśmy się spodziewać jakiejś specjalnie rozbudowanej warstwy fabularnej. Jak zdradził reżyser tytułu Ryan Barnard w wywiadzie dla serwisu trueachievements.com, twórcy wolą, by gracze sami tworzyli własne historie i mogli wybrać typ pirata, którym chcą być, na podstawie tego, w jaki sposób będą się odnosili do innych żywych osób bawiących się w tytule bądź też postaci niezależnych. Ci drudzy mają posiadać własne tło fabularne, które będzie można odkryć, wykonując różnorakie zadania.
Większość zabawy w Skull & Bones będzie toczyła się na morzu. Znajdziemy tam nie tylko przeciwników i niezwykle potężne forty, ale również cenne łupy oraz rozmaite wydarzenia losowe. Na ląd będziemy schodzili jedynie w celu craftingu, zakupu ekwipunku i podpisywania kontraktów. Nie stoczymy tam walk.
Historia powstawania Skull and Bones jest mocno zawiła i wywołuje silne emocje. Pierwszy koncept tytułu narodził się jeszcze w 2013 roku. Wówczas miało to być zaledwie DLC do Assassin’s Creed IV: Black Flag. Z czasem jednak projekt wyewoluował w osobną grę. Przez lata jej wizja wielokrotnie się zmieniała. Jak przyznają sami twórcy ze studia Ubisoft Singapore, którzy zajmują się tą produkcją, czasem sami nie wiedzieli, co tak właściwie robią.
Według różnych wersji tytuł miał być m.in. typową grą usługą, produkcją w stylu Sid Meier’s Pirates! rozgrywającą się fantastycznym świecie zwanym Hyperborea, czy swoistą „strzelanką” wzorowaną na Rainbow Six Siege, ale z łodziami w roli głównej. Wygląda jednak na to, że cała ta epopeja powoli zmierza ku końcowi. Co będzie jej wynikiem? Przekonamy się o tym za jakiś czas…
Twórcy obiecują, że Skull and Bones będzie produkcją rozwijaną przez wiele lat. Pytanie tylko, czy tytuł nie zdąży umrzeć po kilku miesiącach? Jak na razie wiele wskazuje na to, że okaże się on spektakularną porażką. Całość wygląda jak dość typowy otwarty świat od Ubisoftu. Jest to formuła, którą wielu graczy jest już zmęczonych. Dodatkowo należy pamiętać, że aktualnie do wyboru mamy też Sea of Thieves, który na tę chwilę wygląda na produkcję dużo ciekawszą. Na domiar złego, jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, jakoby duża część twórców nie wierzyła w to, że tytuł jest w stanie odnieść sukces. Niektórzy z nich posunęli się nawet do stwierdzenia, że każdemu elementowi gry brakuje jakiejkolwiek głębi (via Game Rant). Ale kto wie? Być może do listopada ekipa z Ubisoft Singapore czymś nas zaskoczy.
Mogą Cię zainteresować: