Yōkoso (jap. Witam)! Jako wielbiciel kultury Japońskiej chcę wam przedstawić fantastyczną grę od FromSoftware jaką jest Sekiro: Shadows Die Twice. Tytuł ten fantastycznie oddaje kulturę, hierarchie oraz klimat tego kraju.
Z pewnością Sekiro było kolejnym hitem producenta znanego z Bloodborne i Dark Souls’ów. Nie jest to jednak gra dla wszystkich. Jeżeli zastanawiasz się nad kupnem tej gry, a chcesz poznać opinie naszą opinię to irasshaimase (jap. Zapraszam).
Spis treści:
22 marca miną 3 lata od premiery Sekiro: Shadows Die Twice. Z pewnością ta przygodowa gra akcji jest jednym z hitów japońskiego producenta FromSoftware.
Dlaczego wracamy do tego tytułu? 25 lutego 2022 miała miejsce premiera najnowszego wyczekiwanego tytułu FromSoftware – Elden Ring, w którym można doszukać się podobieństw do Sekiro. A to sprawiło, że warto zerknąć i docenić także, nie taką starą produkcję.
W końcu Sekiro: Shadows Die Twice nie bez powodu zdobyło całkiem pokaźną listę nagród. Między innymi gra zdobyła tytuł Gry Roku 2019 na The Game Awards 2019.
W Sekiro: Shadows Die Twice wcielamy się w „jednorękiego wilka”.
Jako strażnik boskiego potomka – młodego arystokraty Kuro, tracimy rękę próbując go chronić. Gdy nasz młody podopieczny zostaje uprowadzony przez Genichiro zostajemy uratowani przez tajemniczego rzeźbiarza. Nasz wybawiciel obdarowuje nas protezą shinobi, która początkowo jest wyposażona w linę z hakiem, ale z czasem możemy ją ulepszyć w shurikeny, ogłuszające petardy, siekierę i jeszcze kilka innych ciekawych gadżetów.
Dodatkowo nasz jednoręki shinobi zaraz po śmierci potrafi się wskrzesić, ale możemy to zrobić tylko raz na jeden śmiertelny cios. Piszę jeden dlatego, że bossowi w grze bardzo często trzeba zadać 2, a czasem nawet 3 śmiertelne ciosy na walkę. Także nawet możliwość jednorazowego wskrzeszenia nie ułatwia zbytnio rozgrywki, czasami przydało by się z dziesięć wskrzeszeń.
Żeby dobrze grać, albo żeby w ogóle grać w Sekiro trzeba zerwać z swoimi przyzwyczajeniami. Chodzenie tylko do przodu i ciągłe atakowanie kończy się po 2 sekundach.
Pierwsze kilka, albo nawet kilkanaście GODZIN gry służy nam do oduczenia się starych przyzwyczajeń.
Nasz wspaniały producent FromSoftware chyba kocha stawiać rozgrywkę do góry nogami.
Gra, która jest prosta w swojej mechanice, bo nie ma tutaj jakiś skomplikowanych combosów tylko precyzyjne, wręcz perfekcyjne bloki, parowania czy uskoki (plus dodatkowo wymagana małpia zręczność). Zapytacie czemu perfekcyjne? Dlatego, że gdy walczysz z bossami, zbijasz jego pasek zdrowia, a z drugiej strony napełniasz pasek przełamania postury, który jest fundamentalny do zwycięstwa.
Gra Sekiro nabija się moim zdaniem z graczy, którzy grają bezpiecznie.
Męczymy się parę ładnych minut, a wystarczy chwila nieuwagi i widzimy ekran wczytywania. Natomiast ryzykowne zagrania w walce z bossami nagradzane są tym, że przy połowie paska życia potrafimy zadać śmiertelny cios właśnie przez wcześniej wspomnianą perfekcyjną kontrę. Co prowadzi w dalszej rozgrywce do tego, że gdy już widzisz swojego przeciwnika, od razu próbujesz wyczuć jego serie ataków, wciskając rytmicznie przycisk bloku. Dzieje się tak, ponieważ niektórzy przeciwnicy w ciągu dwóch, trzech sekund wypruwają z siebie nawet 10 śmiertelnych ciosów.
Walka w Sekiro: Shadows Die Twice miała przypominać prawdziwy pojedynek. Sam twórca o swojej grze mówił ze Sekiro to szczęk mieczy. Dla mnie to szczęk zębów. Gra dla dużego grona osób jest piekielnie trudna, a odważnych, którzy spróbują swoich sił można podzielić na 3 grupy:
W momencie, gdy zgoniłem po raz enty widziałem tylko trzy opcje:
To nie jest też tak, że narzekam na Sekiro: Shadows Die Twice, bo gdy po katorżniczej walce w końcu wygrywamy z bossem, który przysporzył nas o nie jeden siwy lub wyrwany włos, to czujemy tak ogromny przypływ endorfin, który jest nie do opisania.
Wielką frajdę w grze sprawia również samo poruszanie się za pomocą swojej protezy shinobi. Nie bój się skakać! Możemy skakać z miejsca na miejsce, w locie zmieniać kierunki, nawet zawrócić (chociaż to trzeba zrobić bardzo szybko). Nawet jak spadniemy w przepaść to spokojnie – nie giniemy, a wracamy do miejsca sprzed chwili z obniżonym paskiem życia, nie tracąc punktów doświadczenia i złota). Jeśli nie jesteście pewni, czy możecie gdzieś się dostać, to spróbujcie. Warto, bo może kryje się tam coś ciekawego.
Rekomendowane wymagania gry też nie powinny nikogo odstraszyć:
Jak więc widzicie gra nie jest zbyt wymagająca. Rekomendowany sprzęt np. Nvidia GeForce GTX 970 został wydany ponad cztery lata temu. Także nie musimy wcale posiadać najnowszych bajerów komputerowych. Możliwość przetestowania swoich sił jest to w zasięgu każdego gracza.
Natomiast, jeśli jesteś fanem wysokiej rozdzielczości i pięknego obrazu to tu mogą się zacząć małe schody (do rozdzielczości 4K przydałaby się już przynajmniej Nvidia GeForce GTX 1080 Ti lub AMD Radeon Vega 6.
Sekiro to wspaniała gra chodź nie dla wszystkich.
Ja polecam Sekiro z całego serca za klimat w jakim została stworzona, odwzorowanie japońskiej kultury oraz wyzwania przed jakimi staniemy.
W ramach poprawy dodałbym tylko możliwość ulepszania swojej katany i zbroi. Ale z całą pewnością uważam, że był to bardzo trafiony zakup także Arigatō gozaimasu (jap. Dziękuje bardzo i pozdrawiam)
Autorem artykułu jest Robert „Umber” Cupryn
Mogą Cię zainteresować: