Historia opowiedziana w Red Dead Redemption 2 jest wymieniana jako jedna z najpiękniejszych, jaka powstała na potrzeby gier wideo. Od premiery produkcji minęło już kilka lat, ale gracze wciąż się nią zachwycają. Tyczy się to także chwytającego za serce zakończenia, które jeden z fanów postanowił nieco zmodyfikować. I przy tym trochę zaskoczyć.
„Wyobraźcie sobie takie zakończenie” – napisał na Reddicie użytkownik o nicku Georgian_Shark w stworzonym przez siebie wątku. Protagonista Red Dead Redemption 2, Arthur Morgan, ma w nim odmienną rolę względem oryginalnej wersji. I to tego rodzaju, że gdyby pojawiła się w grze, niejeden z nas doznałby szoku, a następnie mógłby znienawidzić twórców – ci natomiast musieliby wydać nową wersję „jedynki”, aby obie produkcje do siebie pasowały.
Jeśli macie Red Dead Redemption 2 za sobą i/lub nie boicie się spoilerów, to wspomniane zakończenie znajdziecie w formie krótkiego filmu w wyżej przytoczonym wątku na Reddicie. Całość została zrealizowana za sprawą modyfikacji, która podmienia modele postaci i wykorzystuje istniejące w grze kwestie głosowe. Daje to przekonujący efekt i stanowi fajną ciekawostkę, ale niestety nic ponadto – autor na ten moment nie udostępnił wspomnianego moda do powszechnego użytku.
Część z fanów wypowiadających się w temacie stwierdziła, że zaprezentowany pomysł to ciekawy zwrot w akcji dla zakończenia z niskim poziomem honoru Arthura. W tym miejscu warto przypomnieć (albo nawet uświadomić), iż zakończenie Red Dead Redemption 2 nieco się różni w zależności od tego, z jakim poziomem honoru docieracie do końcówki – wszystkich wersji jest ostatecznie cztery. Inni komentujący żartują z kolei, że film pokazujący alternatywny finał gry został wyreżyserowany przez M. Night Shyamalana – hollywoodzkiego reżysera słynącego z zaskakujących twistów fabularnych.
Cała sytuacja w nieco bolesny sposób przypomina o tym, że seria Red Dead składa się na ten moment jedynie z trzech gier, czyli: Red Dead Revolver, Red Dead Redemption oraz Red Dead Redemption 2. Wielu fanów jest nieco rozgoryczonych tym, iż cykl ten nie otrzymał tyle miłości, co GTA. Jednak trzeba pamiętać, że popularność franczyzy Rockstara związanej z Dzikim Zachodem i tak jest zaskakująca – to przecież western, czyli gatunek, który lata świetności ma dawno za sobą. Czy doczekamy się Red Dead Redemption 3? Oby – mnie ucieszyłby już nawet remaster „jedynki”.
Może Cię zainteresować: