Chciałbym Wam opowiedzieć o moim zdaniem jednej z najlepszych gier, jakie nasza ulubiona branża miała okazję zobaczyć – Red Dead Redemption 2. Kiedyś dzieliła ona świat graczy na przeszczęśliwych konsolowców i smutnych, bezsilnych pecetowców. Na szczęście od kilku lat dostępna jest również na komputerach. Na nich Red Dead Redemption 2 ma jednak określone wymagania sprzętowe, które dobrze najpierw omówić. Następnie postaram się przekonać Was do sprawdzenia tegoż tytułu od studia Rockstar Games, który wciągnął mnie tak bardzo, że aż nie mogłem się od niego oderwać!
Spis treści:
Red Dead Redemption wygląda pięknie – na ekranach komputerów możemy podziwiać pełen detali świat Dzikiego Zachodu, który jest niesamowicie immersyjny. Cieszą rozmaite detale, takie jak np. widok śladów pozostawianych przez naszego bohatera na śniegu.
To wszystko wiąże się jednak z pewną mniej lubianą przez graczy kwestią. Tak jak inne gry na PC, Red Dead Redemption 2 ma określone wymagania sprzętowe. Nie są one wysokie, zwłaszcza dzisiaj, ponieważ rzeczona produkcja wyszła na komputery już jakiś czas temu – premierę na tej platformie miała 5 listopada 2019 roku. Problematyczna jest jednak wymagana ilość miejsca na dysku – wolnej przestrzeni trzeba mieć aż 150 GB. Warto zatem zainteresować się dyskiem SSD o odpowiednim rozmiarze.
Sama rozgrywka zabiera nas w czasy poprzedzające przygody Johna Marstona z pierwszej odsłony serii. Rozgrywka „wrzuca” głównego bohatera – Arthura Morgana – w schyłek XIX wieku, a dokładniej do 1899 roku – kiedy wraz ze swoim gangiem jest zmuszony do ciągłej ucieczki.
Niestety era Dzikiego Zachodu ma się ku końcowi. Rozwój cywilizacyjny w Stanach Zjednoczonych jest dynamiczny, ludzie czują się coraz bezpieczniej, a niezliczeni stróże prawa zaczynają dopadać ostatnie gangi, którym udało się uniknąć konsekwencji za popełnione rozboje. Jednak to nie jedyne osoby, których oddech można poczuć na swoich plecach. Za głowy naszych bohaterów zostały wyznaczone sowite nagrody, więc nie obędzie się również bez łowców nagród.
W takich czasach gangom nie pozostaje już nic oprócz dramatycznej walki o przetrwanie. Skupiają się na znajdywaniu nowych kryjówek, pozostawaniu w ciągłym ruchu oraz powolnym odkładaniu pieniędzy z drobniejszych napaści i kradzieży. Dodatkowo w tych trudnych chwilach pojawiają się coraz to głębsze spory wewnątrz gangu, które powodują, iż główny bohater musi dokonać wyboru pomiędzy swoimi własnymi poglądami a lojalnością wobec ludzi, którzy wychowywali go od małego.
Prawo, porządek i cywilizacja zaczynają być rzeczywistością i dominują w codziennym życiu, więc na panującą niedawno samowolkę nie ma już miejsca. Pomimo dobrych intencji i prób dostosowywania się do nowych realiów, szczęśliwy traf sprawia, iż pakujemy się w kolejne kłopoty, co zdecydowanie nie ułatwia nam „nawrócenia”. Sama historia jest bardzo dramatyczna i wciągająca, co czasami może kłócić się z powolniejszym tempem rozgrywki. Ona sama jest przez niektórych nazywana wręcz ,,spacerem’’, wynika to z tego, że mamy przedstawiony bardzo realistyczny obraz Ameryki z tamtych lat.
Zajmując się ogromem pobocznych rzeczy, które oferuje nam gra, można czasem zgubić wątek głównej fabuły. Ale takie podejście to przecież żadna nowość, jest ono motywem przewodnim samej produkcji, a poprzez chęć oddania realizmu naprawdę czujemy się jak na Dzikim Zachodzie.
Przykładem może tutaj być obrabowywanie domu, które zajmuje dobrych kilka minut, a otwieranie zamka wytrychem lepiej przemilczeć. Kłóci się to trochę z filozofią wielkiego pędzenia w dzisiejszych czasach, ale uczy również cierpliwości i pozwala przyjrzeć się wszystkim detalom, które są tutaj oddane wręcz perfekcyjnie.
Red Dead Redemption 2 jest grą zdecydowanie dla ludzi, którzy mają bardzo dużo wolnego czasu, ponieważ nawet sama podróż trwa całkiem długo. Chyba że chcecie zrezygnować z ogrywania innych tytułów i przez dłuższy okres wieczorami „skubać” po trochu z tego wspaniałego świata.
Rozgrywka tutaj to zupełne przeciwieństwo takiej produkcji jak piąta odsłona popularnego Grand Theft Auto. Po kilkudziesięciu godzinach oglądanie tych samych animacji może być dla części osób męczące i będzie się dłużyć w nieskończoność, chociaż sama gra stara się to rekompensować wieloma ciekawymi dialogami.
Pewnie na samym początku będziecie podziwiać piękne krajobrazy, a nawet zapragniecie podróżować, mając wpływ na każdy ruch waszego wierzchowca. Z czasem jednak docenicie opcję szybkiej podróży, która przyspieszy tempo Waszej rozgrywki.
Nie powiem, że to też nie jest potrzebne, bo czasami trzeba zapomnieć o tym „dynamicznym” tempie rozgrywki i po prostu poczuć się jak prawdziwy kowboj przemierzający pustkowia na swoim wierzchowcu. Tym bardziej, że w trakcie takich podróży możemy napotkać dosłownie setki „losowych” wydarzeń, których skutki mogą później okazać się bardzo lukratywne.
Jeśli chodzi o odzwierciedlenie rzeczywistości, to RDR wręcz nie ma sobie równych. Miłym smaczkiem jest pozostawianie śladu krwi na koszuli po niesieniu zdobyczy z polowania czy znany też z Wiedźmina wzrost owłosienia na twarzy.
Jednak Red Dead Redemption 2 idzie o wiele, wiele dalej. Poza wiernym odwzorowaniem fauny i flory ówczesnego Dzikiego Zachodu – możemy spotkać ponad 200 gatunków różnych zwierząt! Istotna jest również sama mechanika gry. Jeśli np. chcemy spokojnie podróżować i osiągać najlepsze wyniki konno musimy regularnie dbać o naszego wierzchowca. Należy nie tylko zapewnić mu pożywienie czy wodę, ale także czesać go i dbać o jego kopyta.
Również nasza broń potrzebuje uwagi. Poza tym, że mamy do wyboru ponad 50 rodzajów śmiercionośnych rewolwerów i strzelb, dodatkowo każde narzędzie zbrodni możemy dowolnie modyfikować, zmieniając np. rodzaj używanych pocisków, które mogą mieć większy zasięg, ale zadawać mniejsze obrażenia. Należy jednak pamiętać o konserwacji naszej broni, poprzez oliwienie i czyszczenie, aby pozostawała ona w pełni sprawna.
Można jednak znaleźć plusy takiego powolnego tempa rozgrywki. Jednogłośnie docenimy niezwykle dokładne przywiązanie wagi do najmniejszych szczególików, z których stworzony został cały otaczający nas świat.
Sama mapa nie jest wypełniona nadmierną liczbą misji pobocznych, co stanowi zaletę, bo nie musimy zbyt często wybierać, co robić. Mamy zazwyczaj do zrealizowania kilka głównych zadań, które czasami możemy przerwać, by skusić się na „autorski” napad czy dokonać zorganizowanej kradzieży.
Wiele zadań nie tylko skończy się (w zależności od wyboru) nagrodą lub karą, ale po długim czasie, kiedy już zapomnimy o całej sytuacji, nagle możemy zostać zaskoczeni przez konsekwencje swojego działania.
Z prostszych przykładów reakcji otoczenia na nasze działanie– jeśli nie karmisz swojego konia, będzie to miało przykre skutki. Wierzchowiec schudnie, a tym samym jego zdolności drastycznie polecą w dół. Gdy przyjdziesz obrabować inny bank w tych samych ubraniach, szeryf szybko rozpozna w Tobie sprawcę i wystawi zlecenie dla łowców nagród. Są to tylko niektóre przykłady z baaaaardzo długiej listy. Bez wątpienia mogę stwierdzić, iż Red Dead Redemption 2 zasługuje na miano najbardziej dopracowanego i kompleksowego świata w historii gier wideo.
Oczywiście, że gra ma także wady. Trzeba przyznać, że tych technicznych trudno się doszukać. Pojawiają się natomiast czasem błędy logiczne w tym rozbudowanym świecie.
Idealnym przykładem jest system kar u łowców nagród. Kary dostajemy za prawie wszystko, choć niekoniecznie musi wynikać to z naszego przewinienia. Jeżeli na oczach władzy zostaniemy napadnięci, a następnie w ramach samoobrony zabijemy napastników (czym niestety często kończy się również walka na pięści), to zostanie wyznaczona nagroda za naszą głowę.
Oprócz tego nie unikniemy strzelaniny z samym szeryfem. Czasem dochodzi do takich nieporozumień, że jeśli Wasz koń potrąci człowieka, to ludzie zaczną do Was strzelać. Odpowiedź w postaci kontrataku może sprawić, że stawka za głowę bohatera wyniesie 150$. Co jest naprawdę niemałą kwotą w grze.
Uciążliwe może być zarabianie pieniędzy. Jeżeli np. napadniemy na pociąg, to zarobimy z tego marne grosze, a zlecenie za naszą głowę będzie sięgało setek zielonych papierków. Co prawda gra daje nam możliwości zarabiania m.in. na sprzedaży kradzionego bydła czy dyliżansu, jednak wiąże się to znowu z długimi podróżami i przeciąganiem samej fabuły.
Pomimo tego uważam, że produkcja Rockstara naprawdę powinna spodobać się każdemu. Nie wszyscy dadzą radę wytrwać i ją dokończyć, ale już w pierwszych godzinach rozgrywki można poczuć zapierający dech w piersiach klimat i pragnienie, by czerpać z tego bogatego świata. A najwytrwalszych graczy RDR2 nagrodzi nietuzinkową fabułą.
Wzorem GTA V studio Rockstar przygotowało dość rozbudowany moduł wieloosobowy przeznaczony do Red Dead Redemption 2 zatytułowany Red Dead Online. Jego beta wystartowała we wrześniu 2018 roku, a pełna wersja pojawiła się w maju 2019 roku. Pozycja ta wyróżniała się m.in. całkiem złożonym wątkiem fabularnym, który można było ukończyć zarówno samemu, jak i w kooperacji.
Niestety praktycznie od początku Red Dead Online borykał się ze sporymi problemami, w postaci chociażby kontrowersyjnych pomysłów, agresywnych mikropłatności i relatywnie niewielkiej ilości nowej zawartości w porównaniu ze wspomnianym wyżej GTA Online. Najgorsze było jednak to, że Rockstar niespecjalnie palił się do poprawienia stanu modułu, nawet w obliczu protestów graczy.
W grudniu 2020 roku pojawiła się nadzieja, że sytuacja się poprawi. Wówczas to Red Dead Online zadebiutowało jako produkt dostępny do kupienia oddzielnie. Niestety powolna śmierć trybu trwała. Co prawda Strauss Zelnick, prezes firmy Take-Two, która jest właścicielem Rockstara, zapewnił, że jak na razie nie ma planów wyłączenia serwerów Red Dead Online, lecz raczej nie powinniśmy się spodziewać kolejnych większych nowości w najbliższym czasie.
Rozgoryczenie graczy cały czas narastało. W poczuciu porzucenia zorganizowali oni akcję w mediach społecznościowych, nazwaną #RedDeadFuneral. W jej ramach zaczęli wrzucać zdjęcia i filmy przedstawiające ich postacie na cmentarzach, by uczcić symboliczny pogrzeb Red Dead Online. Czy przyniesie to jakikolwiek skutek? Cień nadziei zawsze jest, ale to raczej tylko złudzenia. Mimo wszystko chcielibyśmy, by studio Rockstar nas wszystkich mile zaskoczyło
Red Dead Redemption 2 to jedna z najlepszych produkcji, jakie widział świat. Jej piękny, rozbudowany i przemyślany świat, gdzie każdy nasz ruch wywołuje konkretną reakcję, zapiera dech w piersiach. Faktycznie tempo rozgrywki nie każdemu przypadnie do gustu, ale dajcie szansę tej grze, to się nie zawiedziecie.
Zdecydowanie warto sięgnąć po Red Dead Redemption 2, zwłaszcza że w pakiecie dostajemy także wersję Online, umożliwiającą zabawę razem z przyjaciółmi. Gra jest dostępna na PC, PlayStation 4, a także Xboksie One (oraz Xboksie Series X/S i PlayStation 5 w ramach wstecznej kompatybilności).
Autorem artykułu jest Wojciech „WojtkoloS” Witczak
Mogą Cię zainteresować: