Nie jest wielką tajemnicą, że większość największych platform cyfrowej dystrybucji, takich jak Steam, Microsoft Store czy PlayStation Store, przeważnie pobiera 30% prowizji od każdego sprzedanego egzemplarza gry. Bardzo głośno mówił o tym między innymi Tim Sweeney, szef Epic Games, głoszący konieczność przeciwstawienia się takim warunkom przy okazji promowania Epic Games Store (który czerpie jedynie 12% prowizji w każdym przypadku). Nie tylko on jednak ma dość takiego stanu rzeczy. W Wielkiej Brytanii Sony zostało ostatnio pozwane na 5 miliardów funtów (ok. 28 mld złotych). Wszystko z powodu „zawyżonych cen gier” spowodowanych właśnie ową 30-procentową marżą w PlayStation Store (via Sky News).
Pozew przeciwko Sony, który ma charakter zbiorowy, został wniesiony do sądu przez Alex Neill, prawniczkę, która niegdyś była dyrektorką zarządzającą w firmie Which, promującą świadome zakupy poprzez możliwość testowania produktów oraz dbającą o prawa konsumentów. Według przygotowanego przez nią i jej zespół dokumentu, Sony wykorzystało swoją dominującą pozycję na rynku i obciążyło klientów PlayStation Store nadmiernymi kosztami sięgającymi nawet 5 miliardów funtów (stąd właśnie wysokość kwoty żądanego odszkodowania).
Do pozwu może przyłączyć się każdy użytkownik PlayStation Network z Wielkiej Brytanii, który zakupił dowolną zawartość w PlayStation Store w okresie od 19 sierpnia 2016 roku. Potencjalnie może być to blisko 9 milionów osób. Jeśli wszyscy ubiegaliby się o uzyskanie odszkodowania, wówczas szacunkowo mogliby liczyć na od 67 funtów (około 379 złotych) do 562 funtów (około 3178 złotych), bez wliczania w to odsetek. Równolegle do pozwu powstała także strona PlayStation You Owe Us. Możecie na niej znaleźć więcej szczegółów na temat opisywanego pozwu i na bieżąco śledzić postępy sprawy.
Alex Neil wytłumaczyła, dlaczego zdecydowała się na taki ruch przeciwko Sony. Jej wypowiedź została przytoczona na łamach portalu Sky News:
W tym momencie można zadać sobie pytanie, czy Alex Neill może w tej sprawie wygrać z Sony? Jak zauważa Richard Hoeg z podcastu Virtual Legality, który zajmuje się kwestiami prawnymi w branży gier, będzie to bardzo trudne (via Eurogamer). Dlaczego? Istnieje kilka powodów. Możemy wśród nich wymienić chociażby:
Poza tym podobny pozew został już kiedyś złożony w USA, w którym Sony zostało oskarżone o praktyki antykonkurencyjne. Sąd jednak go oddalił.
Z drugiej jednak strony, polityka cenowa platform sprzedażowych w ostatnim czasie jest przedmiotem zainteresowania ustawodawców, w tym tych europejskich. Dlatego też sądy mogą być skłonne do przyjrzenia się sprawie przychylniejszym okiem, z uwzględnieniem punktu widzenia powodów.
Niezależnie zatem od wyniku całego sporu, po raz kolejny rozbudził on dyskusję na temat wysokości marży w sklepach cyfrowych. Jednak nie tylko z tego powodu cała ta sprawa jest ciekawa. Frapującą kwestią jest również to, dlaczego akurat Sony stało się celem pozwu, skoro konkurenci stosują podobne praktyki? Tego oficjalnie nie wiadomo. Możemy jedynie podejrzewać, że PlayStation stanowi dla wielu swego rodzaju symbol elektronicznej rozrywki i uderzenie w tę markę ma stanowić ostrzeżenie dla całej branży.
Mogą Cię zainteresować: