Nowe postacie w LoL-u są przegięte lub nijakie. Nie widzę szansy na poprawę

| autor: Paweł Woźniak | Przeczytasz w 4 minuty
Zwiększ rozmiar tekstu
Nowe postacie w LoL-u są przegięte lub nijakie. Nie widzę szansy na poprawę

W League of Legends mamy obecnie 163 postacie do wyboru, a do gry zmierza już kolejna bohaterka – Naafiri (będąca psem opętanym przez demona wraz z całą swoją sforą). Trzeba przyznać, że to całkiem pokaźna pula, w której każdy znajdzie coś dla siebie, lecz niestety z każdym kolejnym czempionem twórcy zaczynają mieć coraz większe problemy z ich odpowiednim zaprojektowaniem

Jako wieloletniego gracza w LoL-a boli mnie taki stan rzeczy. Doskonale pamiętam czasy, kiedy nowi bohaterowie wypuszczani byli w odstępie niecałego miesiąca, a każdy z nich ekscytował jeszcze bardziej niż poprzedni. 

Teraz, gdy pojawia się ktoś nowy (średnio raz na 3–4 miesiące), społeczność zastanawia się tylko nad dwiema rzeczami – jak przegięty bądź nijaki będzie to bohater oraz jak wiele problemów technicznych przyniesie. Brakuje już dziecięcej ekscytacji towarzyszącej temu wydarzeniu i mimo że pomysły na postacie bywają naprawdę wyjątkowe, twórcom i tak trudno zaskoczyć graczy w LoL-a. Gdy jednak deweloperzy próbują przekroczyć kolejne granice oryginalności, zazwyczaj spotykają się z negatywnym odbiorem, bo postać wychodzi zepsuta lub jej design zupełnie nie podoba się społeczności. 

LoL Darius
Zacząłem grać, gdy w LoL-u pojawił się Darius.

Casus postaci przegiętych

Teorii na temat tworzenia zbyt silnych postaci jest całkiem sporo. Ta najpopularniejsza zakłada, że deweloperzy specjalnie wydają bardzo silnych nowych bohaterów, aby gracze byli zainteresowani przetestowaniem ich możliwości (tak, patrzę na was, Milio i K’Sante!). I w takim rozumowaniu nie ma niczego złego, jednak problem pojawia się, gdy taka postać okazuje się po prostu trudna do zbalansowania. Już jedna drobna zmiana potrafi zadecydować o tym, czy będzie ona chętnie wybierana przez graczy, a osłabienia i tak nie przynoszą oczekiwanych efektów, bo sam projekt czempiona i jego zestaw umiejętności są po prostu przesadzone. 

Przekonał mnie o tym wydany w listopadzie 2022 roku K’Sante, który do dziś króluje na listach najlepszych bohaterów na górnej alei. Tę postać cechuje wszystko, czego można oczekiwać po „toplanerze” – wytrzymałość, zadawanie dużych obrażeń, mobilność oraz możliwość kontrolowania tłumu.

LoL K’Sante
K’Sante od ponad pół roku króluje na górnej alei.

Żadne osłabienia „cyferek” tutaj nie pomogą, bo możliwości postaci są zbyt duże, żeby nie opłacało się nią grać. Podobnych przykładów jest całkiem sporo, a historie tego rodzaju herosów zazwyczaj kończą się na dwa sposoby – albo bohatera zostawia się w mocniejszym stanie i pozwala dominować metę (np. Aphelios czy Milio), albo osłabia go się do takiego poziomu, że już faktycznie przestaje być przydatny (np. Akshan).

Jak nie przegięte, to nijakie i słabe

Przechodzimy do kolejnej kategorii – postaci słabych, zapomnianych i nijakich, jak okrutnie by to nie brzmiało. Zazwyczaj w naszych grach i w profesjonalnych rozgrywkach dokonujemy podobnych wyborów i zapominamy, że obok popularnych bohaterów istnieją jeszcze ci, którymi nikt się nie interesuje.

Oczywiście występują tutaj postacie przestarzałe, których zestaw umiejętności nie pasuje już do nowoczesnego tempa gry. Co jednak z obecnymi w LoL-u stosunkowo od niedawna? Weźmy pod lupę wydaną rok temu Nilah – bohaterkę, która padła ofiarą własnego designu. Miała to być postać rewolucjonizująca grę na dolnej alei, łącząca możliwość wskoczenia w sam środek walki, zadawanie obrażeń z bliska i unikanie ataków. Niestety, ta koncepcja nie została dobrze przemyślana, bo Nilah brakuje narzędzi do przeżycia wczesnych etapów rozgrywki. 

Gracze szybko zrozumieli, jak słaba jest ta bohaterka. Do tej pory nie podjęto próby jej naprawienia, bo utrudnia to design, który należałoby całkowicie zmienić. Problemem w tym przypadku były ambicje autorów, pragnących stworzyć coś świeżego i oryginalnego. Deweloperzy przeliczyli się z własnymi możliwościami i wydali postać w ogóle nieradzącą sobie na swojej pozycji.

LoL Nilah
Nilah to całkiem świeża postać, ale już zdążyła zostać zapomniana przez większość graczy.

Wśród zapomnianych znajdziemy również bohaterów, których jeszcze jakiś czas temu oglądaliśmy bardzo często – np. Seraphine, Zoe, Kleda czy Iverna. Musieli oni jednak ustąpić miejsca nowym postaciom, lepiej spełniającym się w przypisanych im rolach. Przy tak ogromnej puli różnych czempionów do wyboru oraz regularnych poprawkach balansu jest to naturalna kolej rzeczy, ale należy pamiętać, że nagłe wzmocnienia lub zmiana mety mogą tych pozornych straceńców przywrócić do topu. Problemem nie jest więc tutaj słaby design, a po prostu ogromna dostępność innych – lepszych – opcji.

Nowi bohaterowie niosą bagaż problemów technicznych

Pamiętacie premierę Viego? Tak, to ten bohater, który po zabójstwie przeciwnika może przyjmować jego formę (razem z runami, przedmiotami i wszystkimi statystykami) i który został wydany z tak ogromną ilością bugów, że nie dało się nim grać profesjonalnie przez kilka dobrych miesięcy. No właśnie. Bo przyznacie sami, że Viego to oryginalna postać – pomysł na Zniszczonego Króla przybierającego formę swoich ofiar bardzo spodobał się graczom. Tylko że gra musiała przetworzyć te wszystkie informacje w faktycznej rozgrywce, co przynosiło naprawdę nieoczekiwane rezultaty. Zobaczcie zresztą sami.

No cóż, chociaż wygląda to niesamowicie komicznie, nawet nie chcę wiedzieć, jak ciężka dla deweloperów musiała być praca nad naprawą Viego. Problemy techniczne są nie do uniknięcia, tym bardziej przy postaciach, które naprawdę wyciskają z silnika gry wszystko, co się da. Oczywiście Viego nie jest jedynym niechlubnym przypadkiem, bo przecież całkiem niedawno mieliśmy chociażby Yuumi, która ze względu na bug została całkowicie wyłączona z ostatnich rozgrywek Mid-Season Invitational (MSI). Pozostaje mieć nadzieję, że deweloperzy LoL-a unikną podobnych trudności w przyszłości.


Przy okazji zobacz rankingi prezentujące obecnie najlepsze postacie w LOLu:


Nie ma gotowej recepty na postać bez wad

Przyzwyczaiłem się już, że nowe postacie w LoL-u są silne i przekombinowane. Twórcy na pewno chcą, aby każdy kolejny bohater był na swój sposób wyjątkowy, dlatego dokładają wszelkich starań, aby zaprojektować niesamowitego czempiona. Bywa jednak, że ambicje i pomysły przerastają deweloperów – stąd takie przypadki, jak Viego lub Nilah.

Koniec końców League of Legends oferuje ogrom bohaterów, z czego powinniśmy być zadowoleni – naprawdę jest z czego wybierać, a grając na casualowym poziomie, nie należy przejmować się statystykami i tym, czy dany bohater wygrywa 1% więcej gier niż inny, tylko po prostu grać tym, kogo rzeczywiście lubimy. Problemy zaś – przy takim bogactwie wyboru, który cały czas jest poszerzany – są, niestety, niemożliwe do uniknięcia.

Może Cię zainteresować:

Fan produkcji sieciowych (szczególnie tych dynamicznych), w których może zaspokoić swoje pragnienie rywalizacji lub po prostu spędzić czas ze znajomymi. Od pewnego czasu za sprawą Game Passa rozszerza zainteresowanie grami na rozmaite gatunki i tytuły, które do tej pory były mu zupełnie obce.
Dziękujemy, że przeczytałeś cały artykuł. Jak go oceniasz?
5/5 - (3 głosy)

Czytaj Więcej