Kiedy mowa o tytułach ekskluzywnych, zwykle wskazuje się serie wydawane na PlayStation bądź Xboxa – jakby zapominając, że przez lata to na komputery osobiste wyszło najwięcej gier niedostępnych na innych platformach (przynajmniej w momencie premiery). Wiele z nich to produkcje kultowe, zasłużenie darzone przez graczy uwielbieniem i sentymentem. Poznaj najlepsze gry na PC.
Poniższy ranking zawiera dziesięć tytułów, które reprezentują najlepsze gry na PC. Należą one do różnych gatunków – od RPG-ów po RTS-y – ale na dźwięk każdego z nich fanom elektronicznej rozrywki robi się cieplej na sercu. Większość z nich to absolutna klasyka, lecz nie brakuje kilku nowszych produkcji, będących swoistym ukoronowaniem cykli rozwijanych lat.
Oto nasza subiektywna lista najlepszych gier na PC:
Nasz ranking zbierający najlepsze gry na PC otwiera kultowe RPG. Gothic 2 okazał się sequelem co się zowie – podobnym do wydanej rok wcześniej „jedynki”, a jednocześnie znacznie od niej większym i ze wszech miar lepszym. Po jego sukcesie studio Piranha Bytes poszło za ciosem i opracowało dodatek Noc Kruka. Okazał się on równie znakomity, co „podstawka”, a przy tym tak z nią komplementarny, że obecnie wielu fanów przygód Bezimiennego nie wyobraża sobie Gothica 2 bez owego rozszerzenia. Świetna fabuła, intrygujące postacie, unikalne mechaniki, epicki, mroczny klimat, a także duża wiarygodność przedstawionego świata sprawiły, iż wielu pecetowych graczy chętnie wraca do Górniczej Doliny i do miasta Khorinis również dziś.
Dla wielu graczy najlepsze gry na PC to zdecydowanie „Hirołsy”. Seria Heroes of Might and Magic liczy siedem odsłon, lecz to właśnie „trójka” pozostaje tą niedoścignioną – w zasadzie pod każdym względem za wyjątkiem grafiki. Gra łączy elementy strategii turowej i RPG-a. Robi to tak efektywnie, że przechodzenie długich kampanii fabularnych, rozgrywanie starć z AI, eksploracja mapy w poszukiwaniu rozmaitych skarbów oraz rozwijanie bohatera nie znudziły się graczom mimo ponad dwóch dekad, jakie upłynęły od premiery gry. Niemałą cegiełkę do jej sukcesu dołożył tryb hot seat, umożliwiający zabawę ze znajomymi – od 2015 roku również na urządzeniach mobilnych, na które (obok PC) ukazała się odświeżona wizualnie wersja kultowych „Hirołsów”.
Cykl Mount & Blade – podobnie jak HoMM – również łączy elementy strategii i RPG-ów, ale robi to w zupełnie inny sposób. Realistyczne starcia rozgrywane są bowiem w czasie rzeczywistym na quasi-średniowiecznych polach bitew, które gracz obserwuje jedynie z punktu widzenia swojego bohatera, widzianego z perspektywy trzecioosobowej. Nie licząc konieczności toczenia starć, protagonista ma w zasadzie pełną dowolność działań – może zostać wasalem jednego z obecnych królów lub znaleźć sojuszników i powołać do życia własną monarchię. W odróżnieniu od kultowego Warbanda, „dwójka” pozwala założyć dynastię, co jest o tyle ciekawe, że w przypadku permanentnej śmierci bohatera (opcjonalnej) gracz może wcielić się w jego potomstwo. To, a także szereg usprawnień względem poprzedniczek, czyni z Bannerlorda sandbox niemal idealny – nawet pomimo dostępności gry we wczesnym dostępie (jej właściwą premierę na PC, PS5 i XSX/S zaplanowano na 25 października 2022 roku).
Jeśli zaś chodzi o klasykę RPG, w pamięci graczy szczególnie zapisał się ukazany w rzucie izometrycznym Planescape Torment. Dzieło Black Isle Studios – twórców drugiego Fallouta oraz cyklu Icewind Dale – zachwyciło fanów gatunku złożonością uniwersum, niebanalnym klimatem i nieliniową fabułą. Nic więc dziwnego, że opracowany przez studio Beamdog remaster nie doczekał się nowej zawartości fabularnej; ta pierwotna jest tak dobra i spójna, iż ciężko ją rozszerzyć. Choć nieco ustępująca oryginałowi, odświeżona wersja Planescape Torment wyszła nie tylko na PC, ale także na konsole i urządzenia mobilne, dzięki czemu trafiła do szerszego grona graczy.
Half-Life 2 to pierwszoosobowa strzelanka, która wyznaczyła standardy dla gier akcji na przeszło dekadę od 2004 roku, w którym się ukazała. To mogłoby wystarczyć jako argument przemawiający za tym, by umieścić ją w rankingu zestawiającym najlepsze gry na PC, ale warto wspomnieć również o ponadczasowej fabule, której bohaterem jest Gordon Freeman, a także pewnych rozwiązaniach wizualnych, za sprawą których twórcy subtelnie, lecz efektywnie wskazują graczom dalszą drogę. Mimo że ów tytuł ma na karku już prawie osiemnaście lat, jego oprawa graficzna pozostaje na tyle ładna, iż można w niego grać bez zgrzytania zębami. Gdyby jednak komuś przeszkadzała, w serwisie Steam można znaleźć mnóstwo łatwych do zainstalowania modów, które znacząco upiększają warstwę wizualną.
Wydanie League of Legends było ze strony studia Riot Games istnym strzałem w dziesiątkę. Deweloper, zainspirowany popularnością modyfikacji Defense of the Ancients do gry Warcraft 3, stworzył własną, samodzielną produkcję, bazującą na podobnych zasadach. Choć była (i jest) darmowa, dosłownie rozbiła bank, szybko stając się jedną z najpopularniejszych gier sieciowych na PC i otwierając przed zespołem Riotu drzwi do wielkiej kariery. Dość powiedzieć, że po trzynastu latach od wydania LoL wciąż jest rozwijany i ma ogromne wzięcie. Gwiazda podgatunku MOBA ma bowiem dość niski próg wejścia i relatywnie proste zasady, dzięki czemu niemal zabiła klasyczne RTS-y, które dla wielu, zwłaszcza młodszych graczy okazywały się zbyt skomplikowane.
Słynna, legendarna, kultowa, uznana, wybitna, ponadczasowa – wszystkie te epitety można odnieść do pierwszoosobowej, sieciowej strzelanki Counter-Strike: Global Offensive i żaden nie jest nazbyt pretensjonalny czy przesadzony. Wysoka popularność CS:GO – a wcześniej „zwykłego” CS-a – utrzymuje się bowiem od przeszło dwóch dekad. Tytuł święci triumfy zarówno wśród „normalnych” graczy, jak i w gronie profesjonalistów, rywalizujących ze sobą na turniejach esportowych. To ostatnie wskazuje na główną zaletę CS:GO – współzawodnictwo oparte wyłącznie na umiejętnościach. Każdy gracz startuje w identycznych warunkach, mając dostęp do takich samych broni itd. Od jego wiedzy, biegłości i doświadczenia zależy, czy odniesie zwycięstwo, czy poniesie porażkę. Ponadto od kilku lat tytuł jest darmowy, co tylko zwiększyło jego i tak już niemałą popularność.
Serii strategii turowych Total War, rozwijanej od przeszło dwóch dekad przez studio Creative Assembly, raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Trzecia część podcyklu na licencji Warhammera stanowi kwintesencję jej mechanik, wprowadzając przy tym wyczekiwane przez fanów frakcje Kislevu i Kataju, a także bitwy na skalę większą niż kiedykolwiek wcześniej. Szczególną atrakcją „trójki” jest jednak tryb Immortal Empires, oferujący ogromną kampanię, w której skład wchodzą wszystkie mapy oraz frakcje z trzech odsłon TW: Warhammer (w tym aż osiemdziesięcioro sześcioro legendarnych lordów), możliwą do rozegrania w pojedynkę bądź w trybie kooperacji dla ośmiu osób. Kiedy czytacie te słowa, beta-testy owego trybu powinny już trwać. Sama gra jest zaś dostępna w usłudze PC Game Pass.
Portal 2 to relatywnie prosta gra logiczna, którą – przy odrobinie samozaparcia – można ukończyć w jedno popołudnie. Mimo to wielu fanów wraca do niej po wielokroć, by odkrywać smaczki fabularne i chłonąć futurystyczny klimat oraz nietuzinkowy humor. Duża w tym zasługa GLaDOS – znanej z „jedynki” AI, która w sequelu pełni nieco inną rolę. Ponadto urozmaicono zagadki, które należy rozwiązywać (m.in. poprzez dodanie nowych obiektów i urządzeń). Swoistą wisienką na torcie jest zaś tryb kooperacji, w którym gracze porozumiewają się za pomocą komend wizualnych. Innymi słowy, Portal 2 jest produkcją nie tylko lepszą od pierwowzoru, ale również dłuższą i bardziej angażującą, dzięki czemu zabawa tytułowymi portalami nie nudzi się nawet przy n-tym podejściu.
Choć Path of Exile ukazało się również na Xboxa One i PS4, to pecetowa wersja gry pozostaje tą wiodącą i najpopularniejszą – godnie reprezentującą najlepsze gry na PC. Jako że dzieło studia Grinding Gear Games jest darmowe, zasługę należy przypisać relatywnie niskim wymaganiom sprzętowym, dzięki którym tytuł można uruchomić na niemal dowolnym komputerze. Zrobić to niewątpliwie warto, bo oferuje on ogrom zawartości – przez dziewięć lat ukazało się piętnaście dodatków do PoE. Mikrotransakcje, owszem, są, ale w zasadzie nie sposób określić ich mianem nachalnych (w odróżnieniu od tych z Diablo Immortal). Można spędzić dziesiątki albo nawet setki godzin na siekaniu potworów i ani razu nie odczuć potrzeby sięgnięcia po portfel. Sprawia to, że Path of Exile – mimo nieco przestarzałej grafiki i „drewnianych” animacji – bardzo często jest wskazywane jako najlepszy hack’n’slash w historii podgatunku.
Mogą Cię zainteresować: