Jeśli gracie w League of Legends od przynajmniej kilku dobrych lat, zapewne pamiętacie okres, kiedy regularnie pojawiały się w nim nowe tymczasowe tryby, m.in. znany każdemu URF, ale również (a nawet przede wszystkim) niesamowicie oryginalne Przeciążenie, Inwazja czy Mroczna Gwiazda: Osobliwość, które zadebiutowały w 2017 roku.
Każdy z zaproponowanych wtedy modułów gry zachwycał wyjątkowymi motywami wizualnymi i podkręconymi zasadami rozgrywki. Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek usłyszał złe zdanie na ich temat. Była to przyjemna odskocznia, która sprawiała, że przynajmniej raz na jakiś czas chciało się odpalić League of Legends i sprawdzić, co ciekawego tym razem przyszykowali nam deweloperzy.
Niestety, twórcy chyba doszli do wniosku, że wydawanie nowych trybów tego rodzaju się nie opłaca, a sami gracze szybko tracą nimi zainteresowanie. Teoria ta jednak nie do końca jest prawdą, bo społeczność głośno narzeka na brak dodatkowej treści w LoL-u. Udostępniane dość rzadko znane wszystkim opcje zabawy (m.in. URF) nie wzbudzają już tak dużego entuzjazmu jak kiedyś. Wszyscy z niecierpliwością oczekują jakiegoś powiewu świeżości.
No i wygląda na to, że głosy fanów w końcu zostały wysłuchane! Do gry trafił tryb Arena (czyli 2v2v2v2), który raczej nie wymagał od deweloperów dużych nakładów pracy, a mimo to oferuje sporo dobrej rozrywki.
Arena to miejsce, w którym dwójka graczy mierzy się z trzema innymi parami w ograniczonych czasowo rundach, między którymi kupuje się nowe przedmioty czy wybiera ulepszenia dla postaci. Opis ten w zasadzie wyczerpuje temat, odpowiadając na pytanie, czym jest nowy tryb w LoL-u. I nie ma w tym absolutnie nic złego, wręcz przeciwnie – siła tego modułu gry tkwi w jego prostocie.
Zapowiedź Areny wzbudziła pozytywne emocje wśród społeczności, a sam tryb od razu przypadł do gustu większości graczy. W moim odczuciu najciekawszym wprowadzonym elementem, który znacznie wyróżnia nowy sposób zabawy, są ulepszenia, jakie wybieramy pomiędzy niektórymi rundami. Podczas rozgrywki otrzymujemy możliwość wskazania trzech różnych upgrade’ów i podrasowania nieco naszego bohatera. Opcji jest sporo – od dodatkowych umiejętności po konkretne ulepszenie statystyk – dzięki czemu za każdym razem możemy natrafić na coś innego i nieco inaczej poprowadzić swoją postać.
Potyczki między zespołami odbywają się na małych mapach, które różnią się od siebie kształtem i dodatkowymi elementami, takimi jak komputerowi przeciwnicy lub rośliny zapewniające chwilową ochronę i leczenie. Dzięki temu każdy pojedynek jest inny, mimo że cel pozostaje zawsze ten sam – pokonać drużynę przeciwną.
Na szczęście jedna porażka nie jest jednoznaczna z odpadnięciem z rozgrywek. Każda para ma szansę się wzmocnić i dopracować taktykę, aby zrewanżować się podczas późniejszych walk. Długość rozgrywki w ramach Areny będzie idealna dla tych, którzy szukają krótkiej i niezobowiązującej zabawy – całość nie powinna zająć dłużej niż 15 minut.
Dla osób pragnących wyzwania i adrenaliny twórcy od razu zdecydowali się zaimplementować system rankingowy. W związku z tym trzeba założyć, że gracze szybko znajdą najmocniejszych bohaterów, co może przełożyć się na odczucia tej części społeczności, która chce się po prostu dobrze bawić. Przyznam jednak, że do tej pory – grając głównie na serwerze testowym – nie czułem, żeby wybierano przesadzone postacie (w trybie tym można też banować czempionów). Trafiałem za to na interesujące kompozycje z rozmaitymi sposobami na doprowadzenie do zwycięstwa.
Rywalizacja odbywa się tu w parach i nie ma co ukrywać – najlepiej bawić się można ze znajomym, z którym jesteśmy w stanie komunikować się bezpośrednio podczas walki. Pojedynki są intensywne, a każdy błąd może kosztować przegraną rundę. W przypadku braku porozumienia z sojusznikiem istnieje ryzyko, że łatwo zostaniemy wyłapani i szybko zginiemy.
Stworzenie drużyny z przyjacielem pozwala na obmyślanie skutecznych taktyk i dostosowanie strategii do kompozycji przeciwnika. Nie martwcie się jednak, jeśli nie macie z kim grać. Rozgrywka w pojedynkę (z dobieranym sojusznikiem) również się sprawdza, ale warto postawić na bohatera, który nie będzie zależny od tego, jak radzi sobie osoba po drugiej stronie ekranu.
Arena świetnie odpowiada na potrzeby graczy, którzy mają już dość standardowego gameplayu. Na razie tryb ten będzie dostępny tylko przez określony czas, a to, czy pojawi się później na stałe, zależy przede wszystkim od zaangażowania oraz feedbacku społeczności. Pytanie, w jaki sposób twórcy zmierzą poziom zainteresowania – czy ponownie popatrzą na tabelki i uznają, że im się to opłaca (lub nie), czy postanowią posłuchać opinii fanów?
Jestem w stanie uwierzyć, że pod względem biznesowym wszystko w trybie Arena zostało odpowiednio przekalkulowane i utrzymanie go przy życiu nie będzie wymagało ogromnych nakładów pracy. Poza tym wiele wskazuje na to, iż graczom faktycznie przypadł on do gustu. Ja bawię się w nim naprawdę znakomicie i cieszę się, że po raz kolejny mam powód, aby przynajmniej na chwilę wrócić do League of Legends.
Może Cię zainteresować: