Hogwarts Legacy 2 nadchodzi i możemy już być tego pewni! Pojawia się wiele plotek dających nadzieję na następną udaną produkcję w świecie Harry’ego Pottera. Zebraliśmy w tym artykule wszystko, co na ten moment wiadomo o kontynuacji Dziedzictwa Hogwartu. Podzieliliśmy się też przewidywaniami, kiedy może nastąpić tak wyczekiwana premiera Hogwarts Legacy 2.
Spis treści:
Za stworzenie Hogwarts Legacy 2 odpowiadać ma Avalanche Software, czyli twórcy oryginału. Ich pierwsza produkcja ze świata Harrego Pottera (Hogwarts Legacy) sprzedała się w imponującym nakładzie, więc kuszące jest powtórzenie tego sukcesu. Coraz więcej źródeł potwierdza, że Hogrwats Legacy 2 powstaje.
Najnowszą informacją, która potwierdza, że doczekamy się Hogwarts Legacy 2, jest wypowiedź dyrektora finsowego Warner Bros. Discovery. Jak donosi serwis Variety, w trakcie konferencji, której organizatorem był Bank of America, Gunnar Wiedenfels nie tylko potwierdził, że następca Hogwarts Legacy powstaje, lecz także zaznaczył, że jest jednym z największych priorytetów firmy na najbliższe lata.
Wcześniej profil MyTimeToShineHello zaznaczył, że gra już jest na etapie produkcyjnym. W przeszłości jego informacje wielokrotnie się sprawdziły, więc możemy spokojnie mogliśmy założyć, że kontynuacja Hogwarts Legacy faktycznie powstanie.
Kolejnym potwierdzeniem tego, iż Avalanche Software tworzy Hogwarts Legacy 2, może być ogłoszenie o pracę na stronie producenta. Studio szukało kogoś na stanowisko „Software Engineer”, który pomógłby przy tworzeniu niezapowiedzianej gry AAA. Obecnie ogłoszenie zostało zdjęte, ale w Internecie nic nie ginie, więc zachowało się odpowiednie zdjęcie, dostępne poniżej.
Na ten moment Avalanche Software nie podało daty premiery Hogwarts Legacy 2. Studio nie zdradziło nawet, czy nowe przygody czarodziejów będą się w ten sposób nazywały. Może się okazać, że otrzymamy grę o zupełnie innym tytule.
Niewykluczone jednak, że poczekamy na nią dłużej, a to ze względu na potencjalną skalę projektu. Niemal na pewno Hogwarts Legacy 2 będzie dostępne na konsolach obecnej generacji, czyli PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Oryginał z czasem zadebiutował na konsolach starej generacji, lecz w przypadku nowej odsłony to mało prawdopodobne. Pewna jest także wersja na PC, ale raczej nie ma co liczyć na Nintendo Switcha. Jest jednak szansa, że deweloperzy wyczarują specjalną wersję na Switcha 2, jeśli ta będzie faktycznie tak mocna, jak sugerują plotki.
Na razie do wszystkich informacji o Hogwarts Legacy 2 należy podchodzić z odpowiednim dystansem. W tej chwili oficjalnie jeszcze niczego nie potwierdzono.
Hogwarts Legacy jest grą dobrą, ale niepozbawioną wad. Główną bolączką przygód o czarodziejach okazała się optymalizacja. Tytuł oferuje rozległy, otwarty świat oraz przyjemną dla oka szatę graficzną, jednak przez to wymagania sprzętowe Hogwarts Legacy są spore. Gra wymaga naprawdę dobrego sprzętu, więc pozostaje liczyć na to, że przy opracowywaniu kolejnej odsłony twórcy nie zapomną o większej przystępności. Poniżej podsumowałam wszystko, co wiąże się z pozostałymi oczekiwaniami graczy względem „dwójki”.
Nie można również zapominać o braku quidditcha! O ile fabularnie nieobecność tego sportu w Hogwarts Legacy została sensownie wyjaśniona, o tyle w kontynuacji liczymy na jego powrót. Warner Bros. wydało osobną grę o quidditchu, Harry Potter: Quidditch Champions, niemniej dobrze byłoby odetchnąć po lekcjach magii, ganiając za złotym zniczem na miotle. Poza tym wspomniana pozycja dedykowana sportowi czarodziejów okazała się raczej przeciętna (średnia ocen w serwisie Metacritic dla wersji na PS5 wynosi 66/100), więc może lepiej podejść do tematu jeszcze raz, ale już w formie dodatkowej aktywności w Hogwarts Legacy 2.
Jako spory minus można odczytywać również brak polskiego dubbingu w Hogwarts Legacy. Kiedyś brak naszego rodzimego języka w dużej, wysokobudżetowej grze był częstym zjawiskiem. Co prawda czasy się zmieniły, ale nadal nie wszystkie tytuły gwarantują szeroki wybór pod tym względem. Ktoś powie, że teraz każdy powinien znać angielski, a jeśli tak nie jest, to powinien zadowolić się napisami. Do brytyjskiego akcentu wylewającego się z gry da się przyzwyczaić, ale nasz rodzimy język wniósłby tutaj trochę więcej magii.
Wśród wielu eliksirów, jakie można sporządzić w Hogwarts Legacy, definitywnie zabrakło mi eliksiru miłosnego. Nie uważam braku głębszych relacji i wątków miłosnych za karygodny błąd, ale przyznam, że gdyby zawarto je w Hogwarts Legacy 2, to niemało bym się ucieszyła. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale wiem, że nie jestem w tym poczuciu sama.
Bardzo szanuję sobie możliwość wybrania ścieżki swojej postaci, a to urozmaica rozgrywkę i nadaje jej realizmu. To w końcu szkoła! Miejsce, w którym większość nastolatków, nawet czarodziejów, przeżywa swoje pierwsze miłości. Nie odbierajmy tego naszym fikcyjnym bohaterom.
Nie odbiegając daleko od tematyki miłości, muszę wyznać, że jest jedna rzecz, której szczególnie wyczekuję w Hogwarts Legacy 2 (czy potencjalnej kontynuacji o innej nazwie). Mianowicie większej liczby nawiązań do największej, prawdziwej miłości, czyli oryginalnej historii prezentowanej w powieściach J.K. Rowling. Uśmiech na ustach pojawiał mi się już podczas grania w Hogwarts Legacy, gdy tylko słyszałam nazwiska Weasley czy Black. Dlatego też wyjątkowe byłoby spotkanie jakiegoś młodego profesora lub innej postaci dobrze znanej z uniwersum Harry’ego Pottera.
Nie wiadomo, w jakim miejscu na osi czasu zostałaby osadzona kontynuacja, ani jaką historię twórcy chcieliby opowiedzieć, ale nie zamyka to drzwi do wprowadzenia bohaterów powieści. Spotkanie znajomej twarzy, nawet w misji pobocznej, ucieszyłoby fanów i byłoby istną podwaliną pod dalsze projekty.
W prezentowanych do tej pory historiach istnieje pewna konsekwencja. Każdorazowo Hogwart oraz cały świat magii jest w niebezpieczeństwie, a naprzeciw złoczyńców staje uczeń. A co gdyby choć raz nikt nie musiał ratować szkoły? Wtedy mogłyby się dziać inne, równie ciekawe rzeczy, nie mówię, że mniej niebezpieczne.
Gdyby tak cofnąć się o kolejne 100 lat i wziąć udział w Turnieju Trójmagicznym lub urządzić kolejny po 1994 roku? Ta magiczna rywalizacja to jedno z najciekawszych przedsięwzięć w powieściach i przeniesienie jej do gry mogłoby przełożyć się na fascynującą rozgrywkę.
Teraz natomiast zabrzmię absurdalnie, ale hej – może Hogwarts Legacy 2 lub inna kontynuacja Hogwarts Legacy mogłaby nie opowiadać o… Hogwarcie? Można ten pomysł uznać za wytwór mojej wybujałej wyobraźni, ale nie zapominajmy, że w tym magicznym świecie istnieją również inne szkoły niż ta, do której uczęszczał sławny Harry Potter. Durmstrang, Beauxbatons, Ilvermorny to studnie bez dna. Nic tylko korzystać. Myślę, że choć koncepcja odchodzi od głównego zamysłu Hogwarts Legacy, to produkcja zabierająca graczy do innego gmachu magii byłaby ciekawa i niepodważalnie zyskałaby duże zainteresowanie.
Powyższy zbiór moich luźnych przemyśleń dość wyraźnie pokazuje, że możliwości na kolejną grę nie brakuje. Przyznaję jednak, że nawet gdyby twórcy nie zastosowali się do żadnego z powyższych życzeń ani innych pomysłów płynących od fanów, to nie martwię się o potencjalną kontynuację (w tekście roboczo nazywaną „Hogwarts Legacy 2”).
Zespół pracujący nad Hogwarts Legacy kazał nam długo czekać – o to akurat można się martwić – ale ostatecznie wykonał kawał dobrej roboty i jeśli włoży w następny projekt tyle samo miłości i pracy, nie każąc nam przy tym czekać milionów lat, to kontynuacja ma wszelkie predyspozycje, by stać się takim samym hitem jak „jedynka” i ponownie podbić świat gier oraz serca fanów.
Najpopularniejsze artykuły w tematyce Hogwarts Legacy: