Gry słowne istnieją tak długo, jak kółko i krzyżyk czy statki. Angażują nasze zwoje mózgowe i zaprzęgają umysł do ciężkiej pracy. Ktoś mógłby powiedzieć, że wyszły z mody, ale jakby zupełnie na przekór temu pojawia się Wordle – gra, która w błyskawicznym tempie stała się hitem w sieci. Zastanawiacie się, w czym tkwi jej fenomen? Czytajcie dalej.
Spis treści:
Jeśli nie wiecie, co to jest Wordle, to omija was dawka dobrej zabawy. To wyjątkowo prosta gra, która polega na zgadywaniu słów.
W Wordle każdego dnia pojawia się jedno słowo (pięcioliterowe), a naszym zadaniem jest jego odgadnięcie.
Mamy na to maksymalnie 6 prób. Do kolejnego słowa możemy przejść dopiero po 14 godzinach od momentu odkrycia pierwszego. Z założenia gra ma być szybka i niezobowiązująca. Nie wymaga rejestracji, jest w pełni darmowa i bez reklam. Tyle wystarczyło, aby gra podbiła cały świat.
Twórcą gry jest inżynier oprogramowania – Josh Wardle (widzicie pewnie zbieżność między nazwiskiem twórcy a nazwą gry?) Programista stworzył Wordle jako prezent dla swojej żony, która uwielbiała łamigłówki słowne i scrabble. Gra bardzo przypadła jej do gustu, więc z czasem Josh pokazał ją rodzinie oraz znajomym, wśród których została równie dobrze odebrana. To skłoniło go do udostępnienia Wordle publicznie.
Jeszcze w styczniu ubiegłego roku Wordle miało zaledwie 90 aktywnych użytkowników, za to w styczniu tego roku już ponad 300 tysięcy. Sam Josh przyznał, że nie spodziewał się tak ogromnego zainteresowania i nie planował inwestować w grę. Dzisiaj szacuje się, że gra przyciąga miliony użytkowników.
Wordle to gra dostępna wyłącznie na przeglądarkach internetowych i znajdziecie ją pod tym adresem. Bez przeszkód otworzycie ją na dowolnej przeglądarce – zarówno desktopowej, jak i mobilnej. Nie trzeba przechodzić przez rejestrację. Po wejściu na stronę od razu rozpoczynamy rozgrywkę.
Zasady gry są bardzo proste. Po wejściu na stronę zobaczymy 6 rzędów pustych kwadratów. Naszym celem jest odgadnięcie pięcioliterowego słowa. Od czegoś musimy zacząć, a więc w pierwszym rzędzie wpisujemy dowolne słowo, które składa się z pięciu liter.
Od razu zauważymy, że litery zaczęły się podświetlać – nie bez powodu.
Wynik uzależniony jest od tego, jak szybko uda się wam odkryć właściwe słowo.
Gra stworzone przez Johna z założenia miała być darmowa, jednak przez rosnącą popularność wzbudziła zainteresowanie New York Timesa, który 31 stycznia postanowił ją kupić. Podobno za bajońską sumę pieniędzy.
Użytkownicy początkowo mieli pewne obawy, że za możliwość gry przyjdzie im zapłacić. Na szczęście zupełnie niepotrzebne. Nowy właściciel zapewnił, że nie zmienią się ani zasady, ani bezpłatny dostęp do niej.
Użytkownicy, którzy chcą czerpać przyjemność z gry, a niekoniecznie dobrze czują się w angielskim, mogą zagrać w Wordle po polsku. Zasady pozostają niezmienne, a jedyna różnica wynika z wpisywania polskich słów. Polska wersja gry słownej nosi nazwę Literalnie.
Rozrywki dostarczy nam też serwis Kurnik, który nie krył, że inspiracją dla stworzenia Słowoku była właśnie gra Wordle. Podobnie jak w oryginalnej wersji – zasady nie ulegają zmianie.
Miłośnicy Wordle zawsze czują lekki niedosyt po odkryciu hasła, dlatego przygotowaliśmy dla Was zestawienie gier bardzo zbliżonych do pierwowzoru.
Mamy 6 prób na odgadnięcie hasła, a podświetlone litery oznaczają dokładnie to samo co w przypadku oryginału. Różnica polega na tym, że Word Master oferuje nieograniczoną liczbę gier. Nie musisz czekać do kolejnego dnia, aby znów spróbować.
Hello Wordl to kolejna propozycja, która rdzeń rozgrywki ma dokładnie taki sam – 6 prób na odgadnięcie hasła, kolory podświetlonych liter też oznaczają. Jednak w przeciwieństwie do pierwowzoru możemy zmienić liczbę liter w odgadywanych słowie. Minimum to 4, maksimum 11 (poziom trudności znacznie wzrasta).
Na pozór mogłoby się wydawać, że Lewdle w niczym nie różni się od oryginału… dopóki nie przeczytamy dodatkowych informacji o grze. Od razu dowiadujemy się, że w Lewdle wykorzystujemy wyłącznie wulgarne słowa i to od tych łagodnych wyrażeń, aż po naprawdę mocne. Nie znajdziemy tu jednak słów, które powszechnie uważane są za obelgi.
To coś dla miłośników Władcy Pierścieni. Zasady gry dokładnie takie same, jak w Wordle, ale hasło jest jednym ze słów, które pojawiają się w tekście trylogii. Mogą to być nazwy miejsc, imiona znanych bohaterów i tych mniej znanych też.
Podobnych propozycji jest cała masa. Znajdziemy Wordle na Steamie i odpowiedniki oryginału na telefon. W ten sposób zabawa nigdy się nie kończy.
Może Cię zainteresować: