Czy powyższe zdanie to tylko ja przekonujący samego siebie, że warto brać tydzień urlopu, aby zobaczyć targi Gamescom poświęcone grom komputerowym? Muszę przed sobą (i przed Wami) przyznać, że chcę to zrobić jeszcze z jednego, bardzo ważnego powodu. Mianowicie chcę Was zachęcić do celebrowania Waszej pasji!
Podejrzewam, że skoro czytacie ten artykuł, najpewniej pilnie śledzicie informacje dotyczące gier, technologii czy popkultury. Siedzicie więc w temacie… no i dosłownie, siedzicie najczęściej w domu, w komunikacji miejskiej albo (na przerwie!) w pracy i wypatrujecie informacji o Waszych ulubionych tematach. Skończyły się już na szczęście czasy, kiedy przydomek „geek” był obraźliwy, przeważnie nie musimy się już ukrywać z naszymi zainteresowaniami. W dalszym jednak ciągu w naszym najbliższym otoczeniu możemy czuć się trochę jak osoby z innej planety.
Stąd z wielką radością udaję się na Gamescom i w tym miejscu chcę przedstawić Wam, dlaczego już nie mogę się doczekać. Być może dzięki temu spotkam kogoś z Was w Kolonii? Impreza dla mediów zaczyna się już w środę 23.08, dzień później Gamescom otwiera się dla wszystkich zwiedzających i potrwa do niedzieli 27.08. No dobrze, dlaczego więc lubię jeździć na takie wydarzenia?
Jak się domyślacie, festiwale tego typu ściągają osoby myślące podobnie do Was. Ciężko to wytłumaczyć, ale idąc na mecz, film czy koncert, nie czuję się tak swobodnie, jak właśnie na targach poświęconych popkulturze czy grom komputerowym. Co więcej, zwykle korytarzami przechadzają się tam cosplayerzy przebrani za swoje ulubione postaci. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby (kulturalna) prośba o wspólne zdjęcie spotkała się z odmową!
Pomimo że na targach zawsze panuje świetna atmosfera, to najlepiej wspominam te, na które wybrałem się z kimś znajomym. W tym roku na Gamescom udaję się wraz z kolegą z redakcji. Warto wspomnieć, że nigdy wcześniej nie widzieliśmy się na żywo. Wydarzenia te są doskonałym miejscem, aby poznać wreszcie twarzą w twarz osoby, z którymi przegadaliście dziesiątki godzin on-line, o wspólnie ogranych tytułach nie wspominając.
Widziałem już zarówno małe, urocze targi (choćby te organizowane przez CD-Action we Wrocławiu), jak i naprawdę duże festiwale popkulturalne (Pyrkon przyciąga co roku około 50 tysięcy uczestników). Dla porównania – przez Gamescom przewija się ich przeszło 300 tysięcy. Na chwilę obecną amerykańskie targi E3 właściwie nie istnieją. Niestety dla większości z nas japońskie Tokyo Games Show jest poza zasięgiem budżetu.
Odbywają się w Niemieckiej Kolonii, która jest bardzo dobrze skomunikowana z największymi miastami w Polsce.
Już nawet na małych targach macie okazję podejść do ludzi pracujących w branży oraz wypytać ich o to, nad czym aktualnie pracują. To naprawdę budujące, gdy dzielą się opowieściami z procesu tworzenia swoich gier z każdym, kto wyrazi zainteresowanie ich produkcją. Co więcej, zwykle jest okazja do zagrania we wczesną wersję takiej gry, zanim jeszcze pojawi się jej oficjalne demo!
Im większe targi, tym też ciekawsze zapowiedzi i niespodzianki. Sam nie mogę się doczekać tego, co na przykład pokażą polscy deweloperzy ze Starward Industries, którzy pracują nad grą na podstawie książki Stanisława Lema The Invincible. Szykują ponoć niespodziankę właśnie na targi Gamescom!
Już teraz wiem, że w noc otwarcia dowiemy się o paru niezapowiedzianych jeszcze wcześniej tytułach, o czym nie mogę nic Wam więcej napisać. Będąc na targach, na których dochodzi do ujawnienia wielkich zapowiedzi, nierzadko możecie jako pierwsi zagrać bądź kupić właśnie ogłoszoną nowość. Tak było przykładowo na PortalCon 2022, kiedy wszyscy uczestnicy mogli od razu kupić właśnie ogłoszoną grę planszową Bór oraz zgarnąć dedykowaną jej unikatową zawartość dostępną tylko na tych targach.
Lubicie magnesy na lodówkę albo pocztówki jako pamiątki z wakacji? A co powiecie na to, żeby zamiast tego sprezentować sobie koszulkę z nadrukiem, figurkę mecha albo funko POPa z ulubionym bohaterem? Targi najeżone są sklepikami, na których kupicie oficjalne gadżety z ulubionych franczyz.
Warto nadmienić, że bardzo często napotkacie tam też na stoiska z rękodziełem. Można na nich znaleźć naprawdę niepowtarzalne wyroby. Oczywiście jadąc na targi, możecie podzielić czas na udział we właściwej imprezie i zwiedzanie okolicy. Może to osłodzić wyjazd Waszej drugiej połówce ;).
Powyższa lista to najważniejsze argumenty i jak widzicie nie zaryzykowałem stwierdzenia, że takie wyjazdy mogą zaowocować nowymi znajomościami. Uważam, że zależy to tylko od Waszej otwartości i chęci. Niemniej, jeśli tego jeszcze nie robicie, zachęcam Was do wzięcia udziału w takich festiwalach. Tym bardziej że duże firmy coraz częściej ulegają pokusie przejścia tylko na cyfrowy kontakt ze swoimi klientami (stąd zanik targów E3, a także nieobecność niektórych studiów i firm nawet na Gamescom).
Mogą Cię zainteresować: