Frostpunk 2 jak House of Cards. Polskie postapo zaskoczyło mnie polityką

| autor: Dariusz Matusiak | Przeczytasz w 4 minuty
Zwiększ rozmiar tekstu
Frostpunk 2 jak House of Cards. Polskie postapo zaskoczyło mnie polityką

Frostpunk 2 zapowiada się na niezwykle ambitną kontynuację, która znane już uniwersum wykorzystuje do znacznie bardziej złożonej i nieco innej gry. „Dwójka” to wypisz-wymaluj symulator parlamentu i najbardziej wyrafinowanych tytułów politycznych, przynoszących przeróżne konsekwencje dla naszych działań.

Pierwsza część Frostpunka od polskiego studia 11 bit okazała się dużym sukcesem. Jakby na przekór tytułowi oraz zabójczym mrozom, które panują w świecie gry, została ona bardzo gorąco przyjęta przez graczy i krytyków. Wtedy naszym zadaniem było przetrwać czas apokalipsy – nową epokę lodowcową, kiedy śnieg i niska temperatura sparaliżowały normalne życie. Otrzymaliśmy mieszankę survivalu i strategii, udanie łączącą te dwa gatunki.

Frostpunk 2 odważnie wychodzi poza ten schemat – albo raczej przenosi go na wyższy poziom. Bo w drugiej części ludzkość przetrwała apokalipsę mrozu, nauczyła się jakoś sobie radzić i żyć w nowych warunkach. Teraz przyszedł czas postapokalipsy, czas budowania przyszłości, by cywilizacja mogła znowu zacząć się rozwijać. W „dwójce” nie ma już stawiania pojedynczych budynków i liczenia czasu w godzinach.

Teraz od razu tworzymy całe dzielnice ogromnej metropolii, na liczniku mijają tygodnie i lata, a my będziemy musieli zarządzać tym wszystkim w skali makro. Zamiast przejmować się losem pojedynczych ludzi, przyjdzie nam dbać o interesy całej społeczności, tyle że podzielonej na różne frakcje i odłamy, sztywno trzymające się swoich przekonań i interesów. We Frostpunku 2 będziemy dosłownie brodzić w politycznym bagnie, dwojąc się i trojąc, by skrzętnie budowany „domek z kart” nagle nie runął, a wraz z nim szansa na dobrą przyszłość dla całych pokoleń.

Frostpunk 2 stawia na zarządzanie w skali makro

We Frostpunku 2 budujemy od razu całe dzielnice wielkiej metropolii.
We Frostpunku 2 budujemy od razu całe dzielnice wielkiej metropolii.

Polityczne roszady rozkwitną w najlepsze, gdy stworzymy Radę Miasta. To właśnie tam będą się ścierać interesy różnych grup społecznych bazujące na zupełnie nowym drzewku rozwoju. We Frostpunku 2 nie będziemy już wynajdywać technologii, tylko idee – najlepsze pomysły, które zaczną obowiązywać jako prawo i teoretycznie popychać rozwój ludzkości – bądź też zabiorą ją na krawędź anarchii i ponownej apokalipsy, tyle że zgotowanej już ludziom przez nich samych.

Weźmy jeden przykładowy problem, który stopniowo rozwijał się aż do poważnych konsekwencji. Zaczęło się od narzekania na jakość produkowanej żywności. Znana z „jedynki” frakcja Inżynierów opowiada się za wynalezieniem chemicznych nawozów i polepszaczy. Opozycyjni do nich Zbieracze przekonani są, że należy polegać tylko na tym, co już jest, co zawsze łatwo zdobyć, czyli naturalnym nawozie. Nasza zgoda na to powoduje, że przez obcowanie z fekaliami rośnie liczba zakażeń wśród pracujących dzieci.

To rodzi kolejny problem do rozwiązania – czy ograniczyć pracę najmłodszych i zmusić ich prawem do chodzenia do szkoły, inwestując tym samym w wykształconych specjalistów w przyszłości, czy może zostawić tu decyzję rodzicom, którzy mieliby tu wolną rękę w zmuszaniu ich do pomocy w domu i mogli przez to bardziej przysłużyć się pracą dla społeczności już teraz?

Każda decyzja rodzi konsekwencje

W Radzie Miasta możemy robić wstępne sondaże, by sprawdzić, jakiego wyniku oczekiwać w głosowaniu i w razie czego przejść do lobbowania lub negocjacji z jakąś frakcją. Te oczywiście zawsze będą wiązały się z trudną decyzją, z pójściem na przekór interesom innej grupy. Która droga jest właściwa? Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego, jakie miasto i jaką społeczność chcemy zbudować. Należy się jednak liczyć z tym, że każdy wybór będzie miał swoje konsekwencje.

W Radzie Miasta głosowane są prawa.
W Radzie Miasta głosowane są prawa.

Skutki naszych wyborów mogą być widoczne dopiero po wielu latach od wprowadzenia jakiegoś prawa. Przez ten czas z istniejących frakcji wyklują się o wiele bardziej radykalne odłamy, trudniejsze do udobruchania i z o wiele bardziej skomplikowanymi wymaganiami. Czy w takich warunkach da się przykładowo wycofać prawo o zakazie pracy dzieci? Jeden z wyborów w tym przypadku dał katastrofalne rezultaty. Ludzie wyszli na ulicę, rozpoczęły się zamieszki, wybuchła totalna anarchia. Jak to wszystko poukładać, by miasto jednak się rozwijało, a cywilizacja kwitła? Na tym polegać będzie rola gracza.

Ambitny sequel

Twórcy przygotowali w sequelu zupełnie nowy tryb o nazwie Utopia Builder, który będzie sandboksową rozgrywką bez wątku fabularnego i wyznaczonego nim końca. Pozwoli on bawić się na różne sposoby oraz testować przeróżne scenariusze swoich decyzji.

Oczywiście to tylko dodatek, bo pełnoprawna kampania fabularna również będzie dostępna, pozwoli choćby sprawdzić, co wydarzyło się w Nowym Londynie z „jedynki”. Ale tryb fabularny to także zarządzanie makro i zabawa w politykę. Rozmaitych frakcji i ich ewentualnych odłamów będzie więcej niż tylko te dwie w opisanym wyżej przykładzie, a to uczyni wybór praw i rozwiązywanie problemów jeszcze ciekawszymi.

Różne grupy społeczne mają różne interesy i poglądy. Jak zadowolić wszystkich?
Różne grupy społeczne mają różne interesy i poglądy. Jak zadowolić wszystkich?

Studio 11 bit mogło pójść na łatwiznę i po prostu przygotować nową mapę wypełnioną nowymi wyzwaniami w świecie mrozu, ale zamiast tego zrobiło coś o wiele bardziej ambitnego. Frostpunk 2 zapowiada się na zupełnie nową i świeżą grę w tym samym uniwersum, na rewolucję wcześniejszych pomysłów, a nie tylko na ich drobną ewolucję, jak robi wiele innych sequeli. 

To gra, która pokazuje, że największą apokalipsą dla ludzkości nie są klęski żywiołowe i prawa natury, tylko sam człowiek – jego wygórowane ambicje, agresja czy brak skłonności do kompromisów, co przypomina trochę cechy Franka Underwooda z serialu Netfliksa zatytułowanego House of Cards. Już choćby za tę koncepcję należy się uznanie i trzymanie kciuków za jedną z ciekawszych premier 2024 roku.

Może Cię zainteresować:

Komputronik Gaming Google News
Absolwent Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. O grach i technologii pisze od 2014 roku. Fan ultrarealistycznych symulatorów i gier z klimatem. Miłośnik technicznych nowinek, urządzania swojego “minimal desk setup” i kotów.
Dziękujemy, że przeczytałeś cały artykuł. Jak go oceniasz?
5/5 - (5 głosów)

Czytaj Więcej


Czytaj NANO