Wielkimi krokami zbliża się premiera EA Sports FC 24. Już 29 września gracze z całego świata będą mogli przetestować nowy tytuł EA Sports, który (jako pierwszy w historii piłkarskich symulatorów tego studia) powstawał bez współpracy z organizacją FIFA. Oznacza to oczywiście zmianę nazwy, ale nie tylko, gdyż wewnątrz samej gry także całkiem sporo rzeczy będzie zupełnie nowych.
Jeśli zastanawialiście się, czy zostać przy ostatniej licencjonowanej FIF-ie 23, czy może przeskoczyć do EA Sports FC 24 (bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że żadna gra o tytule FIFA 24 już się nie pojawi), z tego tekstu dowiecie się, która z tych pozycji jest – moim zdaniem – lepsza. Na wstępie muszę zaznaczyć, że w EA Sports FC 24 grałem na zamkniętym pokazie EA – krótko, ale dało mi to już naprawdę dobry obraz sytuacji i myślę, że mogę całkiem rzetelnie wypowiedzieć się na ten temat.
Od razu rozwieję Wasze wątpliwości – EA Sports FC 24 pod względem zawartości i licencji to nadal ta sama (z grubsza) gra co FIFA 23. Rozbrat EA Sports z FIF-ą nie spowodował, że otrzymamy produkt mniej kompletny – wręcz przeciwnie. Oficjalnie wiadomo, iż praktycznie wszystkie licencje na największe ligi świata, puchary, rozgrywki kontynentalne i inne zawody pozostaną bez zmian. Do tego za kulisami mówi się, że do EA Sports FC 24 mają zostać dodane zespoły, których do tej pory nie uświadczyliśmy w serii FIFA pod prawdziwymi nazwami (chodzi szczególnie o włoskie Napoli oraz AS Romę). Ponadto w trybie Ultimate Team poza kilkunastoma tysiącami piłkarzy znajdzie się również pewna pula piłkarek mogących wystąpić w mieszanych składach z mężczyznami.
Najwięcej zmieni się jednak „pod maską” EA Sports FC 24. Nowa gra rozwija pomysły poprzedniczki i wprowadza własne funkcje. Szczególnie warto zwrócić uwagę na znacznie ulepszony system poruszania się zawodników (AcceleRATE). Od tego roku obejmuje on siedem unikalnych sposobów biegania piłkarzy, a nie trzy jak do tej pory. Jego podstawową cechą jest podzielenie wirtualnych sportowców na kilka różnych kategorii poruszania się po boisku.
Ci oznaczeni jako Explosive i Mostly Explosive będą startować do piłki najszybciej, ale stracą impet po kilkunastu metrach. Na przeciwnym biegunie znajdą się zawodnicy z kategorii Lengthy i Mostly Lengthy, którzy co prawda rozpędzą się wolniej, ale na dłuższym dystansie dogonią niemal każdego, nawet jeśli cechuje ich niższe tempo. Piłkarze ze stylem biegu Controlled będą natomiast zbalansowani, a ci z Controlled Lengthy i Controlled Explosive otrzymają nieznaczny bonus w jedną lub drugą stronę. Dzięki tej zmianie grało mi się w EA Sports FC 24 po prostu lepiej, bo odejście od trzech stylów biegu dla piłkarzy na rzecz siedmiu dodało różnorodności rozgrywce.
EA Sports FC 24 w przedsprzedaży:
A jak zmienił się sam gameplay w EA Sports FC 24 względem tego, co znamy z FIFA 23? Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo podobny do poprzedniego, wprowadzono masę drobnych usprawnień. Przede wszystkim wyeliminowano błędy, takie jak np. kick off glitch, i zmniejszono skuteczność zagrań, które były nadużywane przez społeczność w FIF-ie 23 (patrzę na Was, kopnięcia z fałsza i wrzutki ze środka pola). Do tego dochodzi przebudowany system strzałów, które są w mojej ocenie bardziej „soczyste” niż do tej pory, oraz ulepszony model wrzutek, teraz bardziej różnorodnych – choć mam wrażenie, że w tym aspekcie mogłoby być jeszcze lepiej.
Tym, co większość z Was dostrzeże już po kilku minutach, są kompletnie nowe animacje. Ekipa EA Sports całkowicie zmieniła sposób, w jaki animowani są zawodnicy w trakcie meczu. Po raz pierwszy w historii poza sesjami motion capture w studiu nagraniowym i rozgrywaniem meczów kontrolnych w specjalnych strojach z czujnikami dodano animacje pochodzące bezpośrednio z prawdziwych spotkań. W przeniesieniu ich na ekrany monitorów i telewizorów pomogła sztuczna inteligencja, która badała zachowanie piłkarzy na boisku i pomagała odtwarzać ich najbardziej charakterystyczne cechy oraz zagrania w EA Sports FC 24.
Czuć to szczególnie, gdy gra się najlepszymi dostępnymi zawodnikami, bo nie dość, że poruszają się jak wyjęci żywcem z ekranu telewizora, to na dodatek zostali „zbudowani” od nowa. Stary sposób modelowania sylwetek (ręczny) ulepszono o skany, dzięki którym odwzorowano takie detale, jak grubość oraz długość rąk i nóg zawodników, ich nietypowe proporcje ciała itp. Robi to wrażenie, gdyż np. znany z masywnego umięśnienia Adama Traore naprawdę wyróżnia się teraz sylwetką na tle rywali, czego nie można było powiedzieć o nim w żadnej poprzedniej FIF-ie.
W prawdopodobnie najpopularniejszym trybie gry, czyli Ultimate Teamie, widzę najwięcej pozytywnych zmian względem FIF-y 23. Przede wszystkim w końcu przebudowano siermiężny, kilkunastoletni interfejs. Dodano oczekiwany przez graczy przycisk do odbierania wszystkich nagród jednocześnie, usunięto karty zmiany pozycji (odtąd proces zmiany ustawienia zawodnika będzie następował automatycznie), poprawiono zgranie ikon oraz zmniejszono długość połowy meczu w Squad Battles do 4 minut.
Zdecydowanie najciekawszy wydał mi się moduł Ewolucje Ultimate Team. Dzięki odpowiedniej zakładce w menu będziemy mogli wybrać ulubionego piłkarza i „wrzucić” go do specjalnej serii zadań, by regularnie doskonalić jego umiejętności. Oznacza to, że po raz pierwszy w historii cyklu będzie można rozwijać swojego ulubieńca w Ultimate Teamie i np. ze srebrnej karty zrobić z czasem naprawdę potężną specjalną złotą kartę. Twórcy podkreślali wielokrotnie, iż ma to być taki stempel, który odciśniemy w Ultimate Teamie, i sposób na dodanie większej różnorodności do składów graczy, którzy nie będą już zmuszeni do grania najwyżej ocenianymi kartami, ponieważ sami podniosą sumę statystyk wybranych przez siebie zawodników.
EA Sports FC 24 będzie grą właściwie w każdym calu lepszą od FIF-y 23.
Lepszą to raz, a dwa – nie trzeba się obawiać jakichkolwiek braków licencyjnych. Traficie do znanego Wam świata wirtualnej piłki nożnej i rozegracie mecze w ukochanej Premier League czy najlepszej lidze w postaci polskiej Ekstraklasy. Do zobaczenia na boisku!
Może Cię zainteresować: