Death Stranding była najbardziej wyczekiwaną grą 2019 roku. Unikatowe doświadczenie, zadbanie o najmniej ważne elementy rozgrywki – to obiecywał nam Hideo Kojima. Czy dotrzymał słowa? Zapraszam na trochę obszerniejszy artykuł przedstawiający samą grę, jak i informacje i ciekawostki z nią związane.
Hideo Kojima to japoński twórca gier komputerowych, który urodził się 24 sierpnia 1963 w Tokio. Początkowo Kojima bezskutecznie próbował dołączyć do przemysłu gier wideo. Mając 23 lata, udało mu się znaleźć pracę w firmie Konami. Początkowo działał na komputerach MSX, co mu nie odpowiadało.
Jego pragnieniem było tworzenie gier na konsolę Famicom. To przy niej w przeszłości spędzał swój wolny czas, gdy był studentem ekonomii. Z początku pomysły twórcy były pomijane z powodu jego nieznajomości programowania i właśnie z tego powodu rozważał porzucenie pracy. Nie zdecydował się na podjęcie tego kroku, bo uważał, że będzie ważną częścią firmy w przyszłości.
Prawdziwa kariera Kojimy zaczęła się podczas produkcji gry Metal Gear. Poprzez ograniczenia sprzętowe konsoli, Hideo postanowił oprzeć grę na cichej eksploracji i omijaniu przeciwników, a nie na walce z nimi jak miało to wyglądać na początku. Gra została wydana w 1987 roku na MSX2 w Japonii i niektórych krajach Europy. Wydano ją również na konsolę NES bez wiedzy i udziału Kojimy, który otwarcie krytykował ten port i zawarte w nim zmiany w rozgrywce. Produkcja ta została wyróżniona przez IGN, który umieścił ją na 26. miejscu najlepszych gier na NES.
W latach 90. kariera Hideo Kojimy rozkwitła i zajmował się on wielkimi grami w studiu Konami. W 1990 roku wydał na światło dzienne dwie gry na MSX2 – SD Snatcher i Metal Gear 2: Solid Snake. Wszystkie jego dalsze projekty były planowane na wydanie ich na płyty, pozwalając tym samym na nagranie voice-actingu.
W 1992 roku wydał port Snatchera na PC Engine (znaną również pod nazwą TurboGrafx-16). Kojima nie był zaangażowany w porty na PlayStation i Segę Saturn. W 1994 roku stworzył Policenauts na platformę NEC PC-9821, jak i również nadzorował proces przeniesienia gry na 3DO w 1995, na PlayStation i Segę Saturn w 1996. Co ciekawe, za tłumaczenie tej gry na język angielski wzięli się fani, którzy o północy 24 sierpnia 2009 roku publicznie wydali patch do wersji gry na PlayStation – były to 46. urodziny Kojimy.
Przełomem na rynku gier i w karierze Hideo była gra Metal Gear Solid, która została wydana na PlayStation w 1998 roku na wszystkich kontynentach. Sprzedała się w ponad 6-milionowym nakładzie i zebrała świetne recenzje. Była to pierwsza gra w serii Metal Gear, która zawierała grafikę 3D, voice-acting oraz filmowy klimat.
Kariera Hideo Kojimy jest bogata w historię. Zostawmy wspominki wczesnych lat XXI wieku i przejdźmy od razu do 2015 roku, w którym Konami straciło swojego najistotniejszego pracownika. Hideo opuścił Konami dobrowolnie, choć przed oficjalnym potwierdzeniem mówiło się, że zażądał awansu i chciał skończyć serię Metal Gear na nadchodzącym The Phantom Pain, na co Konami nie wyraziło zgody i Kojima postanowił, że zakończy współpracę z tą firmą.
15 grudnia 2015 roku nastąpiło oficjalne odłączenie postaci Kojimy od firmy Konami, a 16 grudnia ogłoszono otwarcie Kojima Productions działającego w partnerstwie z Sony Computer Entertainment.
Death Stranding to przygodowa gra akcji, której głównym projektantem jest wspomniany Hideo Kojima i jego firma Kojima Productions. Głównego bohatera zagrał Norman Reedus, znany z roli Daryla Dixona w serialu The Walking Dead.Aktor wcześniej współpracował z Kojimą przy skasowanym horrorze Silent Hills.
Fabuła opiera się na wizji przyszłości. Światem wstrząsnęła seria wybuchów, które sprowadziły serię nadprzyrodzonych zjawisk. Głównymi przeciwnikami naszego bohatera okazują się Timefall i BT. To pierwsze to deszcz, który powoduje ekstremalnie szybki proces starzenia po zetknięciu z istotą żywą. Natomiast BT to, niewidoczne dla oka Sama Portera, istoty, zwane Wynurzonymi. Do ich wykrycia Sam potrzebuje specjalnego wyposażenia.
Opowiedziana w grze historia opiera się na temacie „połączenia” między życiem i śmiercią. Sam tytuł nawiązuje do zjawiska, w którym walenie czy delfiny nieoczekiwanie pojawiają się na brzegach zbiorników wodnych, co skutkuje przeważnie szybką śmiercią.
Death Stranding umożliwia dowolne eksplorowanie otoczenia, głównie pieszo co zostało dopracowane do granic perfekcji, chociaż jest też możliwość używania różnych środków transportu. Głównie pieszo, dlatego, że na swojej drodze możemy spotkać szereg przeszkód terenowych, których przejście wymaga użycia liny wspinaczkowej albo przenośnej drabiny. Istotną rolę w grze odgrywa toczona w czasie rzeczywistym walka. Chociaż jak na Kojimę przystało, można wykorzystać elementy otoczenia do skradania, to jednak nie zawsze nam się to uda.
Co ciekawe, śmierć postaci nie oznacza końca gry. Zamiast tego, gra wprowadza naszego bohatera w stan pomiędzy życiem a śmiercią. Naszym zadaniem jest odnaleźć drogę powrotną. Gdy wracamy do życia, każdy ślad, który zostawiliśmy, wciąż pozostaje w tym samym miejscu.
Bardzo ciekawą mechaniką jest tutaj zastosowanie funkcji sieciowych, które pozwalają na pośrednie interakcje z innymi graczami. Mowa o zapasach i konstrukcjach, które gracze mogą udostępniać, rozstawiając je po świecie gry.
Do produkcji Death Stranding Hideo Kojima wykorzystał silnik Decima, który znany jest, chociażby z doskonałego Horizon Zero Dawn. Już tam robił potężne wrażenie, więc w DS nie mogło być inaczej. Choć światy w tych dwóch produkcjach różnią się znacznie, to jednak pustka świata Death Stranding zachwyca całą masą drobiazgów.
Kolejną wyróżniającą się graficznie kwestią są modele postaci, sposób ich zachowania, czy wyrażane na ich twarzach emocje. Niesamowity efekt nie udałby się bez zaangażowania prawdziwych aktorów, takich jak Norman Reedus, Mads Mikkelsen, czy nawet Lea Seydoux.
Niezwykłe, filmowe ujęcia czynią z DS widowisko na miarę hollywoodzkich produkcji. Dodatkowo zapraszam Was też do przesłuchania oficjalnej playlisty gry na Spotify. Jeśli podczas słuchania poczujecie ciarki na plecach, to pomyślcie, jak to zadziała w grze. Walki z bossami, choć mogą wydawać się trudne, to nawet rytm w soundtracku potrafi być w takich sytuacjach pomocny.
Jasne, że tak. Death Stranding to zupełnie nowe, niezwykłe doznanie w grach wideo. Owszem, gra nie oferuje ciągłości akcji i potrafi nudzić ciągłym chodzeniem i wydłużać każdą minutę, jaką na nią poświęcamy. Sama fabuła może być niezrozumiała i zamiast przyciągać nas do ekranu, może nas od niego odpychać.
Mimo wszystko jest wiele elementów, których nie widać na pierwszy rzut oka, czy też na pierwsze 10 godzin w grze. Jest to świat pełen tajemnic i ciekawostek, które po ujrzeniu zapadną Wam w pamięci na dobre.
Autorem artykułu jest Robert Andrzej Jankowski
Mogą Cię zainteresować: